Ekipa Brada Stevensa się nie zatrzymuje. Pokonali poprzedniej nocy Dallas Mavericks notując ósmą wygraną z rzędu. W drugiej połowie inicjatywę przejął Kemba Walker. Houston Rockets z kolei ograli na wyjeździe New Orleans Pelicans po mocnym występie Jamesa Hardena. Detroit Pistons nie sprostali Andrew Wigginsowi i Karlowi-Anthony’emu Townsowi.
DETROIT PISTONS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 114:120
- Minnesota Timberwolves zepsuła powrót Blake’a Griffina, który uporał się z urazem kolana i zadebiutował w sezonie 2019/2020. W pierwszej kwarcie gospodarze trafili 8/10 za trzy budując 15-punktową przewagę, której nie oddali do samego końca.
- Griffin w swoim pierwszym meczu spędził na parkiecie 24 minuty i zanotował 19 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. Wrócił także Derrick Rose, ale był 3/13 z gry i zanotował tylko 6 oczek. Najlepszym punktującym Tłoków był Luke Kennard z 25 oczkami i 4/9 za trzy.
- Wysoką formę po raz kolejny udowodnił Andrew Wiggins. Kanadyjczyk skończył z 33 punktami, 6 zbiórkami i 5 asystami. W listopadzie gra naprawdę zjawiskową koszykówkę. Kolejnych 25 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst dołożył Karl-Anthony Towns.
- Wolves przerwali tym zwycięstwem serię ośmiu porażek z rzędu przeciwko Detroit Pistons.
BOSTON CELTICS – DALLAS MAVERICKS 116:106
- W pierwszym meczu bez Gordona Haywarda, Kemba Walker postanowił wziąć na swoje barki nieco więcej ofensywnej odpowiedzialności. W czwartej kwarcie trafił trzy kluczowe rzuty za trzy kreując dla Boston Celtics kluczową przewagę.
- Walker skończył mecz z 29 punktami, 5 zbiórkami i 5 asystami. Kolejnych 25 oczek i 11 zbiórek zapewnił Jaylen Brown. Wyjątkowo słaby dzień zaliczył Jayston Tatum trafiając tylko 1/18 z gry. To ósme zwycięstwo z rzędu drużyny Brada Stevensa.
- Spotkanie było zacięte aż do trzech wielkich rzutów Walkera, które nastąpiły w dokładnie 1:09 i zamknęły starcie w TD Garden. Luka Doncić skończył z 34 oczkami, 6 zbiórkami i 9 asystami. Tylko 1/11 z gry Kristapsa Porzingisa.
SAN ANTONIO SPURS – MEMPHIS GRIZZLIES 109:113
NEW ORLEANS PELICANS – HOUSTON ROCKETS 116:122
- W czwartej kwarcie podczas punktowej serii Houston Rockets, James Harden zdobył 13 ze swoich 39 punktów pomagając drużynie odnieść siódme zwycięstwo w sezonie. Kolejnych 26 oczek dołożył Russell Westbrook, a z 11 punktami i 20 zbiórkami mecz zakończył Clint Capela.
- New Orleans Pelicans grali bez swojego najlepszego gracza, czyli Brandona Ingrama, który przed meczem narzekał na ból prawego kolana. Zespół postanowił nie podejmować niepotrzebnego ryzyka.
- Rockets prowadzili już 95:82, ale pozwolili się zbliżyć Pels na 4 punkty po akcji 3+1 J.J.-a Redicka. Wyraźnie zdenerwowany Harden postanowił wziąć w sprawy w swoje ręce i w przeciągu dwóch minut prowadzenie Rox urosło do bezpiecznych rozmiarów.
- Wspomniany Redick był najlepszym punktującym Pels kończąc zawody z 24 punktami. 18 oczek oraz 11 asyst zapewnił Jrue Holiday. Miał jednak aż sześć strat w pierwszej połowie meczu. Obrona Rakiet faktycznie robi postępy.
LOS ANGELES CLIPPERS – TORONTO RAPTORS 98:88
- Całego LA Toronto Raptors zdobyć się nie udało. Po wygranej drużyny z Los Angeles Lakers, tym razem podopieczni Nicka Nurse’a musieli uznać wyższość Los Angeles Clippers, choć ci nadal grali bez Paula George’a.
- Spotkanie było jednak wyrównane. Na 10 minut przed końcem Clippers prowadzili tylko punktem 80:79. Na 1:42 przed końcem Raptors udało się zejść do -4 po punktach Chrisa Bouchera, ale końcówka należało już wyłącznie do gospodarzy.
- Punkty Montrezla Harrella, JaMychala Greena i Kawhiego Leonarda przypieczętowały siódmą wygraną w sezonie LAC. Widowisko było jednak wyjątkowo mało atrakcyjny. Najwięcej punktów zdobył z ławki Lou Williams kończąc z dorobkiem 21 oczek.
- Raptors zagrali 9-osobową rotacją, co na tym etapie sezonu jest rzadko spotykane. Musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Kyle’a Lowry’ego i Serge’a Ibaki. 16 oczek, 10 zbiórek i 6 asyst zapisał na swoje konto Pascal Siakam.
GOLDEN STATE WARRIORS – UTAH JAZZ 108:122
- Jeszcze w drugiej kwarcie Golden State Warriors utrzymywali się w grze. Potem było to już wyłącznie show gości z Salt Lake City. Ekipa Steve’a Kerra notuje swoją dziewiątą porażkę w sezonie.
- Do gry wrócił Draymond Green, ale w 22 minuty zanotował tylko 4 punkty. 33 oczka i 8 asyst D’Angelo Russella nie zrobiły żadnej różnicy.
- Utah Jazz przejęło kontrolę dzięki dobrej grze swoich liderów. 25 oczek i 14 zbiórek dominującego na tablicach Rudy’ego Goberta, kolejne 22 oczka i 7 asyst Mike’a Conleya i 23 punkty, 8 zbiórek i 6 asyst Donovana Mitchella.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET