Mimo zapisania na swoje konto 40 punktów, James Harden i spółka przegrali na własnym parkiecie z San Antonio Spurs. Z kolei w pojedynku Portland Trail Blazers z Utah Jazz obserwowaliśmy ciekawe starcie liderów – Damiana Lillarda oraz Donovana Mitchella. Tymczasem Los Angeles Lakers na kolejny sparing z Golden State Warriors wystawili zarówno LeBrona Jamesa, jak i Anthony’ego Davisa.
CHARLOTTE HORNETS – DETROIT PISTONS 110:116
NEW YORK KNICKS – ATLANTA HAWKS 96:100
– Zacięta końcówka spotkania uczyniła je naprawdę interesującym. Po lay-upie Bobby’ego Portisa, New York Knicks wyszli na prowadzenie 95:94. Na kolejne punkty musieliśmy czekać prawie dwie minuty po dwóch stratach z rzędu i nietrafionej próbie Franka Nitlikiny. W końcu trójka Vince’a Cartera przywróciła Atlantę Hawks na prowadzenie.
Do wyrównania mógł doprowadzić Julius Randle, ale trafił tylko jedną z dwóch prób z linii rzutów wolnych. Wygraną Hawks przypieczętował na 4 sekundy przed końcem De’Andre Hunter. 23 punkty (7/19 FG, 1/4 3PT), 5 zbiórek i 9 asyst zapisał na swoje konto Trae Young. Po stronie Knicks 20 oczek (6/12 FG, 1/2 3PT), 8 zbiórek, 2 asysty i 2 bloki Randle’a.
HOUSTON ROCKETS – SAN ANTONIO SPURS 114:128
– James Harden wyglądał w tym starciu na gotowego solidnie się po San Antonio Spurs przejechać. Znacznie mniej zapału do marnowania energii mieli jego koledzy z drużyny. Gracze Gregga Popovicha wyszli na prowadzenie z początkiem pierwszej kwarty i trzymali się go do samego końca meczu rzucając na znakomitej skuteczności 57,1% z gry.
– Harden wyszedł w tym meczu obok Russella Westbrooka, ale nie zrobiło to większej różnicy. James zanotował 40 punktów (13/27 FG, 7/16 3PT), 10 zbiórek i 7 asyst, West dołożył 14 oczek (5/13 FG, 1/4 3PT), 4 zbiórki i 4 asysty. W obozie Spurs najlepiej punktującym był LaMarcus Aldridge z dorobkiem 22 punktów (11/13 FG), 6 zbiórek i 2 asyst.
OKLAHOMA CITY THUNDER – MEMPHIS GRIZZLIES 119:124
– Dla Memphis Grizzlies decydująca okazała się trzecia kwarta, w której zespół rzucił aż 46 punktów i zbudował 11 punktową przewagę. W samej końcówce Oklahoma City Thunder zbliżyła się do rywala na 4 punkty, ale nie była już w stanie odwrócić losów meczu. Spotkanie serią punktów zamknął Japończyk – Yuta Watanabe.
– W całym spotkaniu z bardzo dobrej strony zaprezentował się Dillon Brooks. Młody zawodnik Grizzlies zanotował na swoje konto 30 punktów (10/17 FG, 5/9 3PT) i przechwyt. 18 oczek i 10 zbiórek dołożył Jarren Jackson Jr. Po stronie Thunder 16 punktów i 10 zbiórek Danilo Gallinariego, ale Włoch trafił tylko 3/12 z gry. Z ławki 19 oczek (6/9 FG, 3/6 3PT) zapewnił walczący o miejsce w składzie Devon Hall.
UTAH JAZZ – PORTLAND TRAIL BLAZERS 118:126
– Starcie drużyn, które w przyszłym sezonie chcą się bić o przewagę parkietu pierwszej rundy play-offów. W połowie trzeciej kwarty Portland Trail Blazers zaczęli rywalowi uciekać i zbudowali komfortową 20 punktową przewagę. Na ostatniej prostej spuścili jednak nieco z tonu i pozwolili Utah Jazz wrócić do gry. Na 2 minuty przed końcem było -9, ale nic z tym Jazzmani nie byli w stanie zrobić.
– Za kołnierz swoją drużynę próbował ciągnąć Donovan Mitchell. Zanotował 27 punktów (9/19 FG, 4/5 3PT), 4 zbiórki i 2 asysty. Nie miał jednak szans przeciwko połączeniu sił Damiana Lillarda i C.J.-a McColluma. Rozgrywający zapewnił 25 oczek (8/13 FG, 3/4 3PT), 5 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki, a kolega dołożył 28 oczek (11/15 FG, 5/7 3PT), 2 zbiórki i 4 asysty. Niestety podczas meczu urazu kostki nabawił się Hassan Whiteside.
LOS ANGELES LAKERS – GOLDEN STATE WARRIORS 126:93
– Nie było mowy o jakiejkolwiek rywalizacji. Golden State Warriors grali w tym meczu bez Stephena Curry’ego, natomiast Los Angeles Lakers skorzystali zarówno z LeBrona Jamesa, jak i wracającego do pełni sił po kontuzji palca Anthony’ego Davisa. Nowy zawodnik LAL zagrał na słabej skuteczności, ale tej nocy nie potrzebował robić dla swojej drużyny różnicy.
– Warriors próbował ciągnąć na własnych barkach D’Angelo Russell, ale jego 23 punkty (8/17 FG, 3/8 3PT), 3 zbiórki i 3 asysty ledwo drasnęły przeciwnika. Lakers rzucali na 60% skuteczności z gry! Trafili także 15/30 z dystansu. 18 punktów (6/9 FG, 1/2 3PT), 4 zbiórki i 11 asyst LeBrona Jamesa. Kolejnych 18 oczek (7/9 FG, 4/5 3PT) dołożył Avery Bradley.
SACRAMENTO KINGS – MELBOURNE UNITED 124:110
Wideo wkrótce…
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET