Ekipa z Nowego Jorku nie chciała ryzykować utraty zawodnika, gdy jego wartość wzrośnie, dlatego Caris LeVert już teraz uzgodnił z zespołem warunki nowego kontraktu, który zabezpieczy przyszłość koszykarza. Ten zdążył potwierdzić, że tkwi w nim bardzo interesujący potencjał.
Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Brooklyn Nets uzgodnili warunki przedłużenia z Carisem LeVertem jego debiutanckiej umowy. Nowy kontrakt gracza jest wart 52,5 miliona dolarów i wejdzie w życie od sezonu 2020/2021. To oznacza, że LeVert na rynek wolnych agentów trafi mając 28 lat, czyli teoretycznie w najlepszym momencie swojej przygody z koszykówką.
LeVert znakomicie rozpoczął rozgrywki 2018/2019 przedstawiając się jako jedna z podstawowych opcji w rotacji trener Kenny’ego Aktinsona. W pierwszych 13 meczach sezonu notował na swoje konto średnio 19 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty spędzając na parkiecie około 30 minut. Potem niestety przydarzyła się zawodnikowi kontuzja nogi, która wyłączyła go z gry aż do lutego bieżącego roku.
Po powrocie wychowanek Michigan nie był już tak mocno zaangażowany i było widać, że gra bardzo asekuracyjnie. Dopiero w play-offach wszedł na znacznie wyższy poziom notując w serii z Philadelphią 76ers średnio 21 punktów na skuteczności 49,3 FG% i 46,2 3PT%. Czekał z formą na odpowiedni moment i trafił idealnie. Nie wystarczyło to jednak, by wygrać rywalizację z Szóstkami.
Taki format kontraktu dla zawodnika jest idealny. Nets zaufali potencjałowi LeVerta i bardzo precyzyjnie wycenili jego wartość. Jedynym problemem mogą być kwestie zdrowotne. Młody gracz w poprzednich latach gry zdradzał niepokojące tendencje do łapania kontuzji. Zatem, gdy przedstawiono mu propozycję kilkuletniego kontraktu, zapewne długo się nie wahał. Decyzja o przedłużeniu oznacza, że Nets latem 2020 roku nie będą mieli pieniędzy do wydania.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET