Mimo tego, że nie odegra większej roli w rotacji Erika Spoelstry, nadal będzie funkcjonował jako mentor dla młodszych kolegów. Miami Heat oraz Udonis Haslem potwierdzili, że zwiążą się na kolejny sezon – najprawdopodobniej ostatni zawodnika, ale niczego nie możemy być w tym wypadku pewni.
W poprzednim sezonie Udonis Haslem rozegrał dla Miami Heat 10 meczów. Gracze będący w podobnej sytuacji raczej nie godzą się na takie podejście ze strony trenera i szukają zespołu, w którym dostaną minuty i nacieszą się koszykówką jeszcze krótką chwilę. Haslemowi nie przeszkadza jednak fakt, że został sprowadzony wyłącznie do roli mentora dla młodszych kolegów.
Heat od kilku lat tkwią w przebudowie. Na sezon 2019/2020 do drużyny dołączy Jimmy Butler, a to oznacza chęć walki drużyny o szczyt wschodniej konferencji. Butler nie zgodziłby się na grę dla Erika Spoelstry, gdyby poproszono go o cierpliwość. W ekipie jest sporo młodych zawodników, którzy potrzebują obecność weteranów. Haslem sprawdził się w tej roli doskonale, dlatego Heat zaproponowali mu miejsce w rotacji i minimalny roczny kontrakt.
Przed zawodnikiem siedemnasty sezon w koszulce Miami Heat. Czy ostatni? Trudno powiedzieć. Jeszcze kilka tygodni temu Udonis walczył z hejterami, którzy sugerowali, że powinien odpuścić i zostawić miejsce w rotacji dla gracza, który faktycznie go wykorzysta. W zasadzie mógłby przejść na emeryturę i dołączyć do sztabu szkoleniowego Heat, co również pozwoliłoby mu na pracę z młodymi zawodnikami.
Haslem widzi jednak różnicę w tym jak funkcjonuje trener i jak funkcjonuje kolega z drużyny. Według niego ta druga rola zapewnia większą siłę przebicia. Heat przekonali się o tym w minionych latach, dlatego cały czas trzymali dla Haslema miejsce. Lojalność to kwestia, która budziła w ostatnich latach sporo kontrowersji, ale jak widać nadal ma swoją moc.
NBA: Giannis zamieniłby tytuł MVP na złoto Mistrzostw Świata
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET