Nic nie wskazuje na to, by Victor Oladipo wkrótce miał wznowić treningi na pełnym obciążeniu. Zawodnik Indiany Pacers dociera do połowy swojej rehabilitacji kontuzjowanej nogi i na jego powrót zespół będzie zmuszony poczekać. Jaki Pacers znajdą sposób, by zrekompensować jego produktywność?
Po dobrym sezonie 2018/2019, w Indianie liczą, że w kolejnych rozgrywkach nawiążą do dobrej gry z ostatnich miesięcy i nadal będą czołową drużyną wschodniej konferencji. Udowodnili, że potrafią sobie radzić bez Victora Oladipo na parkiecie, co nie zmienia faktu, że zadanie jest trudne, zwłaszcza dla prezesa Indiany Pacers – Kevina Pritcharda. Ten zrobił już pierwszy ruch ściągając T.J.-a Warrena, który będzie zabezpieczeniem w razie utraty Bojana Bogdanovicia i Thaddeusa Younga. Obaj trafią na rynek wolnych agentów.
Pritchard potwierdził także, że nie spodziewa się Oladipo aż do grudnia, a to oznacza, że Pacers najprawdopodobniej połowę sezonu regularnego rozegrają bez swojego lidera. U Oladipo zdiagnozowano zerwanie ścięgna czworogłowego. Zawodnik próbował złapać długie podanie i zrobił tak niefortunny krok, że noga po prostu się poddała. Utrata Vica była konkretnym ciosem w ambicje Pacers. Zespół odpadł po 0-4 w pierwszej rundzie z Boston Celtics.
W tym roku produktywność Oladipo spadła, na co miały wpływ m.in. problemy zdrowotne. Ciągle jednak był graczem, na którym trener Nate McMillan mógł polegać. W 36 meczach notował na swoje konto średnio 18,8 punktu, 5,6 zbiórki i 5,2 asysty trafiając 42,3 FG% i 34,3 3PT%. Dopiero zobaczymy, jak Oladipo poradzi sobie z wszystkimi barierami psychicznymi i fizycznymi, które staną na jego drodze do pełni zdrowia.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET