1 lipca rozpocznie się letnie szaleństwo i zawodnicy NBA zaczną negocjacje nowych kontraktów. Od tygodni, jeśli nie miesięcy, zastanawiamy się, czy Jimmy Bulter opuści Sixers? Czy Kawhi Leonard przeprowadzi się do Los Angeles? Czy Kevin Durant przeniesie się do Nowego Jorku? Zanim jednak rozpoczną rozmowy w sprawie nowych kontraktów, najpierw muszą zdecydować, czy w ogóle wchodzą na rynek „free agents”. Każdy z nich ma bowiem „opcję zawodnika”.
Opcja zawodnika, to nic innego jak zapis w dotychczasowym kontrakcie, że po zakończeniu sezonu (w tym przypadku 2018/19) gracz decyduje, czy jego kontrakt jest ważny przez kolejny rok za określoną wcześniej kwotę, czy umowa zostaje zakończona i zawodnik jest „wolnym graczem”.
Wejście na rynek „free agents” oznacza, że gracz może podpisać zarówno nową umowę z dotychczasowym klubem (ale wieloletnią), albo przenieść się do innego drużyny, z którą podpisze kontrakt.
Taką opcję miał Al Horford i co ciekawe zdecydował, że nie skorzysta z „opcji zawodnika” tzn. wejdzie na rynek „wolnych graczy” i najprawdopodobniej odejdzie z Bostonu.
Jeśli myślimy o innych czołowych zawodnikach NBA, którzy na pewno będą dostępni na rynku „free agents„, to są nimi: Kyrie Irving, Nikola Vucević, Kemba Walker czy D’Angelo Russell.
W najbliższych dniach dowiemy się czy na rynek wolnych graczy wejdą m.in. Kevin Durant, Jimmy Butler i Kawhi Leonard.
Durant mógłby za kolejny sezon zarobić 31,5 miliona dolarów. Butler niespełna 20 milionów, a Leonard 21,3.
Wiadomo, że kontuzja Duranta, która eliminuje go z gry przez rok wywróciła do góry nogami dziesiątki scenariuszy. Może się okazać, że KD skorzysta z opcji gracza i zostanie w San Francisco, aby się rehabilitować, a za rok odejdzie. Z drugiej jednak strony taki scenariusz jest mało prawdopodobny (nie ma większego sensu). Durant stracił zaufanie do Warriors i ich lekarzy, a jeśli chce zacząć nowy rozdział w swojej karierze, to powinien być z drużyną już teraz.
Pojawiły się też spekulacje, że Durant dogada się z Warriors i podpisze teraz masksymalną – pięcioletnią umowę, a za rok zostanie wymieniony tam gdzie chce. To scenariusz jeszcze bardziej abstrakcyjny, bo zostałby „niewolnikiem” klubu, który go zawiódł, do którego stracił zaufanie (lub ma je mocno ograniczone). Poza tym będący po drugiej stronie transferu np. Knicks mogliby się tak łatwo z Warriors nie dogadać. Brak kontroli nad dalszą karierą? Za duże ryzyko.
W przypadku Butlera wydaje się oczywiste, że wejdzie na rynek wolnych graczy. Może zostać w Sixers, ale może też pójść do Clippers (a może nawet Lakers?).
Zagadką jest natomiast Leonard, który zdobył z Raptors mistrzostwo, wszyscy go tam kochają, chcą sponsorować, obiecują apartamenty, samoloty, a on… może czuć się niezręcznie, bo z jednej strony może nie chcieć spędzić najlepszych lat kariery w Kanadzie, z drugiej jednak tyle dla niego zrobili (zaufali, pomogli się odbudować po poważnej kontuzji), że zostawianie Toronto po tym wszystkim byłoby po prostu świństwem. Może więc Leonard zostanie na jeszcze jeden sezon i za rok podpisze z … Clippers?
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET.
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.