To nie tak, że tylko w obozie Golden State Warriors mają problem z urazami swoich zawodników. Dwójka liderów Toronto Raptors walczy z mniejszymi urazami, które mogą wpływać na ich efektywność, mowa o Kawhim Leonardzie oraz Kyle’u Lowrym.
Mistrzowie stracili Kevona Looneya i nie wiadomo, czy w meczu numer trzy serii będą mogli korzystać z Klaya Thompsona i Kevina Duranta. Jednak Toronto Raptors wcale nie mają łatwiej. Kawhi Leonard niemal od początku play-offów walczy z kontuzją nogi, która wpływa na to, jak pracuje jego kolano. Okazuje się, że lider Raptors za bardzo je obciąża próbując nie przeciążać mięśnia, przez który stracił cały sezon 2017/2018. W normalnych okolicznościach Leonard odpoczywałby próbując przywrócić nogę do pełnej sprawności.
Problemy z lewym kolanem Leonard ma od początku finałów konferencji, czyli starcia z Milwaukee Bucks. Przeciążanie kolana to kwestia stricte mentalna, ponieważ Kawhi broni się przed mocniejszym naciskiem na nogę, z którą miał problemy w poprzednich rozgrywkach. Raptors zrobili prześwietlenie, z którego nic nie wyszło, a kolano jest po prostu przeciążone, dlatego właśnie czasami obserwujemy lidera Raptors wyraźnie kulejącego lub załamującego krok.
Natomiast w przypadku Kyle’a Lowry’ego chodzi o kontuzję kciuka. Rozgrywający Raptors ma zerwane jedno ze ścięgien w kciuku prawej ręki. Uraz wpływa m.in. na jakość podań zawodnika, o czym zresztą sam Lowry mówił. W finałach trafił 6/20 z gry i 4/12 z dystansu. Trzeba jednak podkreślić, że bronił go Klay Thompson i Draymond Green po switchach. Zatem to nie tak, że tylko Steve Kerr ma powody do narzekań. To jednak moment sezonu, w którym każdy jest trochę poobijany i trzeba grać z zaciśniętymi zębami.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET