Wyniki NBA: Clippers odrobili 31 punktów straty i wygrali z Warriors!

52
8457

Za nami kolejne dwa mecze pierwszej rundy play-offs. Zeszłej nocy naprzeciwko siebie ponownie stanęły ekipy Philadelpii 76ers i Brooklyn Nets. Gospodarze bez większych problemów pokonali jednak drużynę Kenny Atkinsona i wyrównali tym samym stan serii. W drugim spotkaniu Golden State Warriors podejmowali na własnym terenie Los Angeles Clippers. Początkowo Wojownicy wydawali się być faworytami tego starcia, lecz zawodnicy Doca Riversa nie zamierzali poddać się bez walki. Dzięki konsekwencji i przede wszystkim świetnej grze Lou Williamsa,  to ostatecznie goście byli górą.


PHILADELPHIA 76ERS-BROOKLYN NETS 145:123 (1-1)

Statystyki

– Na trybunach w Filadelfii zagościli Allen Iverson oraz Dikembe Mutombo czyli zawodnicy, którzy przed 18 laty doprowadzili zespół Szóstek do Wielkiego Finału. Doping tak wielkich postaci okazał się niezwykle efektywny.

– Do przerwy Nets gonili Sixers, ostatecznie zmniejszając przewagę rywali do zaledwie 3 oczek. Goście z nadzieją schodzili do szatni, lecz nie spodziewali się, że w drugiej połowie gospodarze nie będą już tak gościnni jak do tej pory.

– Prawdziwym popisem w wykonaniu zawodników Bretta Browna była trzecia kwarta, w trakcie której Szóstki zdobyły łącznie, aż 51 punktów (!) zupełnie ośmieszając obrońców przyjezdnych. Gospodarze mogli pochwalić się skutecznością 18/25 z gry i 11/11 z linii rzutów wolnych. Dla porównania Nets uzbierali w ciągu tych 12 minut zaledwie 23 oczka. Dzięki temu Philadelphia wyszła na 29-punktowe prowadzenie i w zasadzie rozstrzygnęła wynik spotkania.

– Po fatalnym Game 1 na właściwe tory nareszcie wrócił Ben Simmons. Zawodnik z 18 punktami (8/12 FG), 10 zbiórkami i 12 asystami zanotował swoje pierwsze triple-double w play-offs. Za swój ogromny wkład w zwycięstwo otrzymał od ponad 20-tysięcznej widowni owacje na stojąco. Sixers absolutnie zdominowali strefę podkoszową. Wszystko dzięki skutecznemu duetowi środkowych- Bobanowi Marjanoviciowi (16 punktów, 8 zbiórek) i Joelowi Embiidowi (23 punkty, 10 zbiórek).

– Po drugiej stronie najbardziej widoczni byli rozgrywający czyli D’Angelo Russell (16 punktów) oraz rezerwowy Spencer Dinwiddie (19 punktów).

GOLDEN STATE WARRIORS- LOS ANGELES CLIPPERS 131:135 (1-1)

Statystyki

– Na samym początku kontuzji ścięgna mięśnia czworogłowego nabawił się DeMarcus Cousins. Środkowy opuścił boisko o własnych siłach. Pomimo poważnego osłabienia, do przerwy dominowali Warriors, którzy głównie dzięki owocnej drugiej kwarcie (40-25) wyszli na 23-punktowe prowadzenie. Zaraz po przerwie Wojownicy powiększyli przewagę o kolejne 8 oczek.

– Clippers nie zamierzali jednak tak łatwo sprzedać skóry i w dalszej części meczu pokazali prawdziwy pazur. Zawodnicy Doca Riversa zaaplikowali rywalom w drugiej połowie łącznie, aż 85 punktów (!). Goście najpierw wygrali trzecią odsłonę 44:35, a następnie przeszli do dalszego odrabiania strat. W ciągu końcowych 12 minut przyjezdni byli niemal tak samo efektywni w ataku co w trakcie poprzedniej odsłony, lecz za to znacznie bardziej konsekwentni po bronionej stronie boiska( 41:23).

– Dowódcą całej eskapady był niezawodny jak zawsze Lou Williams. Zawodnik zdobył łącznie 36 punktów i 11 asyst, po raz kolejny udowadniając, kto tak naprawdę zasługuje na następne wyróżnienie dla najlepszego rezerwowego sezonu.

– Kluczowe 3 punkty na 6 sekund przed końcowym gwizdkiem zdobył jednak Landry Shamet. To jego rzut wyciągnął Clippers na 4 punkty przewagi. Tym samym zawodnik odebrał gospodarzom wszelkie nadzieje na zmianę wyniku.

– Dzisiejszy comeback gości był największym w historii play-offs. Wcześniejszy rekord dzierżyli sąsiedzi zza miedzy. W 1989 roku Lakers odrobili 29-punktową stratę do Sonics.
– Po stronie Warriors najlepiej spisał się Stephen Curry (29 punkty). Lider mistrzów do samego końca walczył o zwycięstwo drużyny. Na niecałą minutę przed końcem meczu jego trójka zapewniła Warriors 3 punkty przewagi. Ostatecznie Clippers odpowiedzieli na to jednak runem 7-0 krzyżując plany Stepha. Zawiódł natomiast Kevin Durant. Skrzydłowy notorycznie tracił piłkę popełniając, aż 9 strat.

Wśród Wojowników warto wyróżnić poza Currym, Kevina Looneya. Środkowy godnie wypełnił lukę po Cousinsie trafiając wszystkie 6 rzutów z gry zdobywając łącznie 19 punktów i 5 zbiórek.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    52 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments