Według zawodnika Brooklyn Nets – powinno być dwóch MVP i dwóch pierwszoroczniaków roku. Co Wy na taki pomysł? W bieżących rozgrywkach byłby szczególnie pomocny, bo mamy spore rozbieżności w obu kategoriach i wielu kibiców ze zniecierpliwieniem czeka na ostateczne rozstrzygnięcie.
W przypadku nagrody MVP mamy Giannisa Antetokounmpo i Jamesa Hardena, z kolei o miano najlepszego pierwszoroczniaka powalczą między sobą Luka Doncić i Trae Young. Wybór zatem nie będzie łatwy, bo każdy z tych koszykarzy rozgrywa naprawdę dobry sezon i bez wątpienia zasłużył na wyróżnienie. Zwłaszcza wyścig pomiędzy Youngiem i Donciciem nabrał tempa w drugiej połowie sezonu, gdy zawodnik Atlanty Hawks zaczął kręcić niesamowite linijki.
W wyścigu MVP wyznacznikiem w dużej mierze może być pozycja w tabeli. To heroizmy Antetokounmpo sprawiły, że Milwaukee Bucks od samego początku byli czołową drużyną swojej konferencji i zyskali ogromną regularność w wygrywaniu meczów. Houston Rockets podnieśli się po początkowych problemach i Harden był symbolem tego odrodzenia, rozgrywając serię meczów z minimum 30 punktami.
D’Angelo Russell z Brooklyn Nets zasugerował rozwiązanie, które powinno zadowolić wszystkich, mianowicie podwójna nagroda dla pierwszoroczniaka roku i najbardziej wartościowego gracza. Wilk syty i owca cała? No właśnie nie jesteśmy do końca pewni. Bo to trochę tak, jakbyśmy wybrali drogę na skróty, a nie nagradzali faktycznie tego, który na wyróżnienie zasłużył. Co zatem o pomyśle zawodnika ekipa z Brooklynu myślicie?
Co MVP’s & Co ROY’s #ItsOnlyRight
— D'Angelo Russell (@Dloading) March 31, 2019
Już rok temu sugerowano, by przyznać nagrodę Donovanowi Mitchellowi i Benowi Simmonsowi. To jednak nie byłoby do końca fair i myślę, że ani Doncić, ani Young nie czuliby się usatysfakcjonowani, gdybyśmy musieli się nagrodą podzielić. Tym bardziej w przypadku MVP, które jest znacznie bardziej prestiżowe.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET