LeBron James miał piłkę w ostatnich sekundach meczu w Nowym Jorku. Lakers przegrywali jednym punktem. Król James mógł to spotkanie wygrać, ale zablokował go Mario Hezonja i to Knicks cieszyli się ze zwycięstwa! Swoje terytorium po niezwykle nieskutecznym starciu obronili zawodnicy Miami Heat. Mecz wieczoru czyli starcie Bucks – 76ers zakończyło się ostatecznie na korzyść przyjezdnych z Filadelfii. Joel Embiid i Giannis Antetokounmpo stworzyli prawdziwe widowisko, co jest bardzo obiecującym prognostykiem przed zbliżającymi się wielkimi krokami play-offs.
New York Knicks – Los Angeles Lakers 124:123
Statystyki
- W pierwszej połowie obydwa zespoły wymiennie przejmowały inicjatywę. Pierwszą kwartę zdominowali gospodarze, którzy zaaplikowali Jeziorowcom, aż 41 punktów wychodząc na 11 oczek przewagi. W następnej odsłonie kontrolę przejęli już goście. Lakers zdobyli 36 punktów i odrobili z nawiązką stratę do nowojorczyków. Zawodnicy Luke’a Waltona schodzili do szatni z trzema oczkami zapasu (66:63).
- W drugiej połowie żadna z drużyn nie dawała za wygraną, co zaowocowało niezwykłym widowiskiem dla kibiców zgromadzonych w Madison Square Garden. Na rozstrzygnięcie meczu musieliśmy czekać do samego końca spotkania. Jeszcze 3.5 minuty przed ostatnim gwizdkiem Lakers mieli 10 punktów przewagi. Proste błędy i brak skuteczności ze strony Jeziorowców sprawiły, że nowojorczycy zaliczyli run 13-2 wychodząc na jednopunktowe prowadzenie.
- LeBron James zdobył 33 punkty, ale bohaterem spotkania został Mario Hezonja, który zablokował jego rzut w ostatniej akcji. Lakers przegrywali jednym punktem. Blok Hezonji zapewnił Knicks wygraną.
- Blok Hezonji to nie jedyny blok jaki otrzymał LeBron w tym spotkaniu. Kilkadziesiąt sekund wcześniej został zatrzymany przez DeAndre Jordana. Oprócz tego w ostatniej minucie spudłował też ważny rzut z półdystansu (wszystko widać na jednym z klipów poniżej).
NBA: Ostre słowa o zachowaniu LeBrona Jamesa. Nie zależy mu na drużynie?
Zwycięski blok:
Skrót meczu:
ALE!!! To w ostatniej minucie meczu LeBron James został zablokowany dwukrotnie!
Miami Heat – Charlotte Hornets 93:75
Statystyki
- Kluczowa dla rozstrzygnięcia całego spotkania okazała się być czwarta kwarta, którą gospodarze wygrali 32:15.
- Obie drużyny nie popisały się dzisiaj skutecznością. Do przerwy na tablicy widniał wynik 39-39, który biorąc pod uwagę panujące obecnie w lidze trendy defensywne wydaje się być zdumiewający. Miami trafiło zaledwie 33% wszystkich oddanych prób, z kolei Charlotte niewiele więcej, bo 35%. Zawiedli przede wszystkim starterzy zarówno Szerszeni (5/24 FG) jak i Żarów (3/21 FG). Najbardziej nieskuteczny na boisku był Dion Waiters (0/13 FG).
- O ile Miami poprawiło się w drugiej połowie, o tyle Charlotte utrzymało trend i zakończyło spotkanie ze statystykami na poziomie 31 FG% (najgorszy wynik sezonu) oraz 19 3PT%. Obie ekipy zdobyły ostatecznie 168 punktów, co jest najgorszym wynikiem ligi w tym sezonie.
Milwaukee Bucks – Philadelphia 76ers 125:130
Statystyki
- Do przerwy lepiej spisywali się zawodnicy Bretta Browna, którzy w pewnym momencie wyszli na 14-punktowe prowadzenie. W trzeciej kwarcie przewaga 76ers stopniała do 7 punktów, a to co najciekawsze czekało nas dopiero w trakcie ostatnich 12 minut spotkania.
- Milwaukee do samego końca goniło wynik. Giannis Antetokounmpo dwoił się i troił na boisku dając znakomity przykład pozostałym zawodnikom. Grek poza Middletonem (19 pkt) i Wilsonem (13 pkt) był zdany w zasadzie jedynie na siebie. Mimo trudnych warunków na 1.2 sekundy przed końcem, po jego wsadzie przewaga rywali zmalała do zaledwie trzech oczek. Brook Lopez sfaulował Tobiasa Harrisa, jednak ten zamienił dwie próby na punkty zapewniając Sixers 45. zwycięstwo w tym sezonie.
- Obie ekipy zdobyły w ostatniej kwarcie po 41 punktów. Nie zawiedli przede wszystkim liderzy – 17 oczek padło łupem Antetokounmpo, 18 Embiida i 14 Butlera.
- Starania Antetokounmpo, pomimo braku wygranej, zaowocowały fenomenalną linijką statystyczną. Grek zdobył przeciwko 76ers rekordowe w karierze 52 punkty (15/26FG), 19/21 FT), do których dołożył 16 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty. Po drugiej stronie świetne spotkanie rozegrał Joel Embiid. Kameruńczyk był prawdziwą zmorą Bucks. W trakcie 36 minut gry zanotował na swoje konto 40 punktów, 15 zbiórek, 6 asyst oraz 3 przechwyty.
- W trakcie meczu po raz kolejny bardzo widoczny był brak Malcolma Brogdona, który naderwał ścięgno podeszwowe w prawej stopie i będzie pauzował od 6-8 tygodni. Jego miejsce w pierwszej piątce zajął Nikola Mirotić, lecz jego wkład w to, co działo się na boisku był znikomy. Hiszpan trafił zaledwie 1 z 7 oddanych prób.
Detroit Pistons – Toronto Raptors 110:107
Statystyki
- Wśród Raptors ponownie zabrakło Kyle’a Lowry’ego, który pauzował drugie spotkanie z rzędu z powodu skręconej lewej kostki. Do składu Kanadyjczyków, po 12 meczach absencji, powrócił jednak Fred VanVleet. Zawodnik dał sporo energii z ławki rezerwowych aplikując rywalom 17 punktów na 60 FG% i 80 3PT%.
- Obie ekipy przez większość spotkania trzymały się jednak wyniku bliskiego remisu. W trzeciej kwarcie Raptors odskoczyli co prawda na 6 punktów, lecz Pistons szybko wrócili do gry i na samym początku ostatniej odsłony wyrównali stan meczu.
- 1,5 minuty przed końcem przy stanie 100:100 Tłoki zaliczyły run 8-2 dzięki czemu udało oddalić im się oddalić od rywali. Kanadyjczycy nie dawali jednak za wygraną. 4.4 sekundy przed finałowym gwizdkiem swój rzut trafił Kawhi Leonard (33 pkt, 10 zbiórek), który zmniejszył deficyt do zaledwie 3 punktów. Chwilę później dwie próby z linii chybił Blake Griffin, co stworzyło ogromną szansę dla Raptors by doprowadzić do dogrywki. Skrzydłowy Tłoków sfaulował Leonarda po zbiórce. Niestety, lider Raptors podobnie jak Griffin spudłował oba rzuty i tym samym przekreślił szansę zespołu na przedłużenie rywalizacji.
- Pistons nie wygrali sezonowej serii przeciwko Raptors od 10 lat. Tymczasem udało im się to zrobić za sterami Dwane’a Caseya. Co ciekawe w ostatnich dwóch sezonach szkoleniowiec notuje bilans 7-0 w pojedynkach obu zespołów.