Dopiero niedawno Dante Exum wrócił do gry, a ponownie czeka go długa przerwa. Australijczyk od początku swojej kariery zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które skutecznie uniemożliwiają mu wykorzystania pełni swojego koszykarskiego potencjału.
W pierwszym sezonie na ligowych parkietach rozegrał pełne 82 mecze. Wówczas jednak widać było, że Dante Exum będzie potrzebował czasu, by przystosować się do gry w warunkach NBA. Czasu, którego do tej pory nie dostał. Australijczyk rozegrał tylko 37% meczów z wszystkich Utah Jazz po swoim debiutanckim sezonie. Krok po kroku ograniczały go kolejne poważne urazy. Nie inaczej jest tym razem.
W bieżących rozgrywkach zagrał 42 mecze i na tym się dla niego sezon najprawdopodobniej skończy. Sztab medyczny drużyny zdiagnozował u Exuma częściowo zerwane więzadła rzepki w prawym kolanie. Wkrótce Jazz poinformują, jaką formę leczenia Exum wybrał i ile w efekcie potrwa jego przerwa. Możemy jednak z dużym prawdopodobieństwem założyć, że nie pomoże Jazz w play-offach.
Więzadła rzepki są niezwykle ważne w kontekście odpowiedniego poruszania i skakania, więc gdy nie są w stu procentach sprawne, w żaden sposób nie jesteś w stanie wykorzystać pełni swoich możliwości. To ogromy pech dla gracza, który dopiero kilka meczów temu wrócił do gry po uporaniu się z poważną kontuzją kostki. Andre Roberson przez uraz rzepki stracił sezon, niektórym udało się z tym problemem uporać szybciej.
Jazz rok temu podpisali z Exumem 3-letnie przedłużenie za niecałe 20 milionów dolarów. Kontrakt jest w pełni zagwarantowany, więc pod tym kątem Dante może być spokojny. Ale czy jego organizm na pewno jest gotowy na rygory NBA? Mamy co do tego coraz większe wątpliwości. We wspomnianych 42 meczach bieżących rozgrywek młody Australijczyk notował na swoje konto średnio 6,9 punktu trafiając 41,9 FG%.
Wyniki NBA: 41 punktów Hardena, Lillard przeskoczył Aldridge’a
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET