Oklahoma City Thunder wygrała wyścig po Markieffa Morrisa. Zawodnik zwolniony z kontraktu przez New Orleans Pelicans trafił na rynek wolnych agentów i szukał dla siebie nowego miejsca. Najciekawsze warunki do rywalizacji o mistrzostwo przedstawili mu w Oklahomie.
Ekipa Billy’ego Donovana jest w trakcie rywalizacji o przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-offów. Po niemrawym początku sezonu regularnego w wykonaniu Oklahomy City Thunder, ostatnie miesiące były przebijaniem się przez kolejne bariery zachodniej konferencji. Pod wodzą Russella Westbrooka i Paula George’a, w OKC snują plany zdetronizowania Golden State Warriors.
Pomóc drużynie może Markieff Morris, który podpisał z Thunder kontrakt do końca sezonu. Zawodnik przy okazji trade-deadline został wytransferowany do Nowego Orleanu. Pelicans jednak natychmiast zwolnili go z umowy i pozwolili eksplorować rynek. Thunder okazali się najlepszym rozwiązaniem dla zawodnika. W rotacji zespołu nadal było jedno otwarte miejsce po zwolnieniu Alexa Abrinesa.
29-latek będzie bardzo konkretnym wzmocnieniem strefy podkoszowej Thunder. W 34 meczach sezonu regularnego notował dla Washington Wizards średnio 11,5 punktu i 5,1 zbiórki trafiając 43,6 FG% i 33,3 3PT%. Wizards wiedzieli, że muszą ratować się przed podatkiem od luksusu, więc postanowili Morrisa wytransferować, w ten sposób unikając dodatkowych płatności. Pytali o niego Rockets, Raptors, Lakers i Nets. Wybrał jednak Oklahomę.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET