Okienko jest co prawda zamknięte, ale generalny menadżer Toronto Raptors – Masai Ujiri wzmocni drużynę o jeszcze jednego niezwykle wartościowego gracza. W drodze po sukces ekipie pomoże Jeremy Lin, który porozumiał się z Atlantą Hawks w sprawie rozwiązania jego kontraktu.
Jeremy Lin wracał w tym sezonie do gry po niezwykle ciężkim urazie kolana, jakiego doznał zaraz na starcie sezonu 2017/2018. W trykocie Atlanty Hawks grał drugie skrzypce za pierwszoroczniakiem Trae Youngiem. Był na schodzącej umowie, więc latem tego roku i trafiłby na rynek wolnych agentów. Rozegrał 51 meczów i średnio spędzał na parkiecie 20 minut notując w tym czasie przyzwoite 10,7 punktu, 2,3 zbiórki i 3,5 asysty na skuteczności 46,6 FG% i 33,3 3PT%.
Z Toronto Raptors podpisze zaraz, gdy jego kontrakt zniknie z listy oczekujących. Lin w rotacji Nicka Nurse’a będzie stanowił wsparcie dla Kyle’a Lowry’ego. To doświadczony zawodnik, który wie jak odnaleźć się w różnych systemach gry. W Toronto najprawdopodobniej podpisze kontrakt do końca sezonu, więc latem tak czy inaczej trafi na rynek wolnych agentów. To dla Raps zabezpieczenie w razie poważniejszych problemów ze zdrowiem Freda VanVleeta.
Tym bardziej, ze VanVleet opuści kolejnych kilka tygodni gry z powodu kontuzji palca, więc Lin dostanie szansę, by się zaaklimatyzować w nowym środowisku.
Wyniki NBA: Game-winner Leonarda! Dziesiąte z rzędu triple-double Westbrooka
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET