Ekipa z DC cały czas walczy o play-offy. Poprzedniej nocy pokonali na wyjeździe Magic. Nets z kolei byli lepsi od Knicks w derbach Nowego Jorku. Heat długo męczyli się z Cavaliers, ale różnicę zrobił Justise Winslow. Lou Williams z kolei zanotował pierwsze w karierze triple-double prowadząc Clippers do wygranej z Bulls. Najciekawiej było w Houston, gdzie Rockets podejmowali Raptors. Spotkanie przeciągnęło się do ostatnich sekund i zespół Jamesa Hardena wyszedł z niego obronną ręką. Grizzlies nie sprostali u siebie Kings, a Luka Doncić poprowadził Mavs do wygranej z Pistons. Bucks zatrzymali u siebie Hornets po 32 punktach Giannisa Antetokounmpo, a Nuggets przejechali się po Suns wygrywając różnicą 38 punktów. Na koniec dnia Jazz zatrzymali Wolves.
ORLANDO MAGIC – WASHINGTON WIZARDS 91:95
– Największą przewagę dla Washington Wizards zrobiła skuteczność za trzy punkty. W wyjątkowo dobrej formie był Jeff Green, który znakomitym strzelcem nie jest, a poprzedniej nocy był graczem, który postawił dla gości kropkę nad i kończąc z dorobkiem 24 punktów, 6 zbiórek i 3 asyst przy skuteczności 9/16 z gry i 6/9 z dystansu.
– Orlando Magic dostali nauczkę, bo w wielu akcjach postanowili Greena zwyczajnie odpuszczać, a ten wykorzystywał błędy obrony i skutecznie egzekwował, dając w ten sposób chwilę wytchnienia Bradleyowi Bealowi. Na 42 sekundy przed końcem Jeff trafił lay-up zapewniający Wizards prowadzenie, którego już nie oddali. To piąta wygrana w ostatnich siedmiu meczach ekipy z DC.
– W trzeciej kwarcie Wizards dwukrotnie wychodzili na 18-punktowe prowadzenie. Jednak run 15:0 gospodarzy pozwolił im wrócić do meczu i Wiz przewagę zaczęli budować od początku. Beal zanotował ostatecznie 27 oczek (10/17 FG, 5/7 3PT), 6 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty. Po stronie Magic najlepszy był Nikola Vucević z dorobkiem 28 punktów (12/17 FG) i 9 zbiórek.
BROOKLYN NETS – NEW YORK KNICKS 99:109
CLEVELAND CAVALIERS – MIAMI HEAT 94:100
CHICAGO BULLS – LOS ANGELES CLIPPERS 101:106
– To zaskakujące, że Lou Williams potrzebował aż czternastu sezonów, by zapisać na swoje konto pierwsze triple-double w karierze. – Nigdy w zasadzie nie zbierałem piłek, zostawiałem to wysokim – mówi Lou, który meczu przeciwko Chicago Bulls skończył z linijką 31 punktów (9/19 FG, 2/6 3PT, 11/13 FT), 10 zbiórek oraz 10 asyst.
– Jednak to wcale nie był dla Los Angeles Clippers taki przyjemny mecz. Bulls w końcówce prowadzili 97:96, ale blok Patricka Beverleya zainicjował akcję, którą Williams zamienił w trójkę z faulem, co dało gościom trzypunktowe prowadzenie. Ekipy wymieniły się ciosami, ale decydujący zadał Montrezl Harrell wykorzystując podanie na alley-oop od Williamsa.
– Dla ekipy z Wietrznego Miasta to dwunasta porażka w ostatnich trzynastu meczach. Jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili z Clips 12 punktami i mieli okazję na przełamanie. Po raz kolejny jednak zabrakło im spokoju, który pozwoliłby kontrolować mecz. Z dorobkiem 29 punktów (10/20 FG, 2/7 3PT), 4 zbiórek, 3 asyst i 2 przechwytów skończył Zach LaVine. Marcin Gortat dostał 18 minut i zrobił 4 oczka, 8 zbiórek i blok.
HOUSTON ROCKETS – TORONTO RAPTORS 121:119
– Zdecydowanie najciekawsze spotkanie poprzedniej nocy. Okazuje się bowiem, że Kenneth Faried nadal jest w stanie grać na poziomie, jaki kilka lat temu prezentował w Denver. Poprzedniej nocy walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny przeciwko Toronto Raptors. Houston Rockets udało się szybko zbudować prowadzenie, którego nie oddali do samego końca.
– Ostatnie minuty były jednak bardzo zacięte. Na 1:14 przed końcem gospodarze prowadzili 11 punktami po dwóch rzutach wolnych Jamesa Hardena. Goście nie mając nic do stracenia zaczęli rzucać za trzy w efekcie trafiając trzy trójki z rzędu, co zredukowało stratę do 2 oczek. Eric Gordon spudłował trójkę, która dała Raptors szansę na dogrywkę lub zwycięstwo. Kawhi Leonard przestrzelił jednak swój rzut.
– Faried skończył mecz z dorobkiem 21 punktów i 14 zbiórek dostarczając bardzo dużo energii pod koszem i w defensywie. Harden kontynuuje serię meczów z minimum 30 oczkami. Tym razem zanotował 35 punktów (9/25 FG, 2/13 3PT, 15/15 FT), 2 zbiórki i 7 asyst. Leonard odpowiedział 32 oczkami (11/19 FG, 3/6 3PT, 7/7 FT), 7 zbiórkami, 5 asystami i 2 przechwytami.
MEMPHIS GRIZZLIES – SACRAMENTO KINGS 99:96
DALLAS MAVERICKS – DETROIT PISTONS 106:101
– Luka Doncić w dobrym stylu odkuł się po paru meczach, w których miał spore problemy strzeleckie. Jednak w zwycięstwie kluczową rolę odegrał także Maxi Kleber najpierw blokując próbę Blake’a Griffina, a następnie trafiając najważniejszą trójkę spotkania po podaniu od Doncicia. Dallas Mavericks prowadzili 100:97, ale po time-oucie było już 100:95, bo sędziowie zabrali Detroit Pistons dwa punkty za rzut Andre Drummonda, który był po czasie.
– Pistons nadal mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale Stanley Johnson nie trafił próby za trzy punkty i mecz skończył wsad DeAndre Jordana po podaniu od… Doncicia. Luka zanotował na swoje konto 32 punkty (9/19 FG, 3/9 3PT, 11/13 FT), 8 zbiórek i 8 asyst. Kolejnych 19 punktów (8/14 FG, 2/6 3PT) próbującego złapać rytm po absencji Dennisa Smitha Jr’a.
– Dobry mecz duetu Drummond-Griffin nie wystarczył Pistons, by wywieźć z Teksasu zwycięstwo. Griffin zanotował 35 punktów (12/24 FG, 3/9 3PT, 8/11 FT), 7 zbiórek i 4 asyst, a Drummond dołożył 23 oczka (9/16 FG), 15 zbiórek i 3 przechwyty wygrywając bezpośrednią rywalizację z DeAndre Jordanem, który odpowiedział 13 oczkami i 11 zbiórkami.
MILWAUKEE BUCKS – CHARLOTTE HORNETS 108:99
DENVER NUGGETS – PHOENIX SUNS 132:95
UTAH JAZZ – MINNESOTA TIMBERWOLVES 106:102
– Utah Jazz prowadzili w tym meczu już 23 punktami i mieli wszystko, by skończyć zawody na kilka minut przed końcem. Zgubili jednak koncentrację i pozwolili przeciwnikowi wrócić do gry. W jednej z ostatnich akcji, przy stanie 103:102 dla Jazz, Luol Deng spudłował trójkę, która dałaby Minnesocie Timberwolves pierwsze prowadzenie od kwarty otwierającej mecz.
– W kolejnym posiadaniu faulowany Joe Ingles trafił dwa rzuty wolne. Wolves szukali odpowiedzi w trójce Anthony’ego Tollivera, ale jego próba została zablokowana przez Rudy’ego Goberta i trafienie z linii wolnych Donovana Mitchella przypieczętowała dla Jazz ósme zwycięstwo w ostatnich dziewięciu meczach. Czwartą kwartą Jazz przegrali 16:33!
– Mitchell zanotował na swoje konto najlepsze w karierze 11 asyst. Dołożył do tego 24 punkty (7/24 FG, 2/6 3PT, 8/10 FT), 7 zbiórek, przechwyt i blok. 18 oczek (8/12 FG) i 16 zbiórek Goberta, który mógł w tym meczu nie zagrać z powodu obolałego ścięgna podkolanowego. Wolves prowadził Karl-Anthony Towns notując 33 punkty (12/19 FG, 2/5 3PT, 7/7 FT), 10 zbiórek i 4 asysty.
NBA: LeBron James może szybko nie wrócić. Lakers poza play-offs?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
