Czyżby Daryl Morey tracił cierpliwość wobec swojej grupy? Coraz więcej osób zamiast pytać o walkę o mistrzostwo, pyta czy Houston Rockets w ogóle zdołają awansować do play-offów. Wyzwanie, jakie postawiła przed nimi zachodnia konferencja okazało się znacznie poważniejsze niż przypuszczali.
Eric Gordon przyznał ostatnio, że on sam oraz zespół nie czerpią żadnej radości z gry w koszykówkę. Ewidentnie w Houston potrzebują zmian, by ratować sezon, w którym przecież mieli rywalizować o mistrzostwo. Od początku jednak nie potrafią ustabilizować swojej formy i zwycięstwa przeplatają z seriami porażek. To siłą rzeczy zapowiada zmiany w rotacji.
Ostatnie doniesienia sugerują, że generalny menadżer Houston Rockets – Daryl Morey zainteresował się ściągnięciem do Teksasu J.R.-a Smitha, który pozostaje wystawiony przez Cleveland Cavaliers na transferową listę. Smith miałby zagwarantować Mike’owi D’Antoniemu dodatkowe ofensywny uderzenie z ławki rezerwowych. Jakiś czas temu Smith poprosił o transfer, bo nie chce grać dla tankujących Cavs.
Rockets z bilansem 11-14 są przedostatnią drużyną konferencji i w zasadzie nic nie idzie po ich myśli. Czy J.R. Smith byłby w stanie cokolwiek dla Rockets zmienić? Można mieć wobec tego uzasadnione wątpliwości biorąc pod uwagę fakt, że w tym momencie to po prostu kot w worku. Smith jest zdrowy, ale nie gra od początku rozgrywek, więc trudno przewidzieć, w jakiej będzie formie.
Rox mogą jednak zacząć chwytać się brzytwy. Niby jest jeszcze wczesna faza sezonu, ale w obecnej formie nie są w stanie wrócić do walki. Potrzebują złapać serię zwycięstw i utrzymać dyspozycję, by nie wypaść z obiegu. To trudniejsze niż się wydaje biorąc pod uwagę poziom konkurencyjności zachodniej konferencji. Czy to już czas na „panic button”?
Wyniki NBA: Ostatnie starcie James vs. Wade, 38 punktów Curry’ego
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET