Spotkania ze specjalistami poskutkowały dla Markelle’a Fultza konkretną diagnozą. Okazuje się, że młody gracz ma problem neurologiczny i to oznacza dla niego kolejną przerwę związaną z rehabilitacją. W tym celu Fultz uda się na fizjoterapię do… Los Angeles.
Philadelphia 76ers w oficjalnym oświadczeniu poinformowała, że Markelle Fultz cierpi na „zespół górnego otworu klatki piersiowej”. Jak podaje wikipedia, jest to zespół objawów klinicznych wynikający z zaburzeń naczyniowo-nerwowych kończyn górnych, wywołany przez ucisk na struktury nerwowe i naczynia krwionośne w obrębie zwężenia w otworze górnym klatki piersiowej.
Zatem po miesiącach szukania przyczyny braku komfortu zawodnika, w końcu znaleziono przyczynę. Z powrotem do pełni zdrowia nie wiąże się operacja, lecz rehabilitacja, która wyklucza aktywność meczową Fultza. Zawodnik skorzysta z pomocy byłej fizjoterapeutki Kobego Bryanta – Judy Seto. W tym celu Markelle uda się do Los Angeles, gdzie będzie przebywał przez kilka kolejnych tygodni. Na razie trudno powiedzieć, kiedy będzie gotowy do gry.
Kłopoty z uregulowaniem rzutu wynikały ze zdiagnozowanego problemu. Na spotkania ze specjalistą nalegał agent Fultza – Raymond Brothers, który zdawał sobie sprawę z tego, że zawodnik nadal odczuwa dyskomfort, który wpływa na jego grę. Sixers przez cały poprzedni sezon starali się naprawić rzut Fultza. Okazuje się, że nie byli w stanie osiągnąć zakładanego rezultatu, bo problem był natury neurologicznej. Dziwnie to wszystko dla Markelle’a się układa. Musimy czekać na jego kolejny powrót.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET