David Fizdale obiecał Emmanuelowi Mudiayowi, że da mu stosowną szansę. Ten do tej pory dobrze ją wykorzystuje. Poprzedniej nocy poprowadził Knicks do wygranej z Bucks. Do gry po absencji spowodowanej urazem wrócił Stephen Curry. Jego Warriors ulegli jednak Pistons na wyjeździe. Przewagę własnego parkietu wykorzystali Wizards i Rockets ogrywając odpowiednio Nets oraz Bulls. Tymczasem Gordon Hayward zaprezentował formę sprzed urazu. Jego 30 oczek pomogło Celtics pokonać na wyjeździe Wolves. Na koniec dnia Kings wygrali zacięte spotkanie z Pacers przed własną publicznością.
MILWAUKEE BUCKS – NEW YORK KNICKS 134:136 OT
– Bardzo interesujące widowisko i dwa niezwykle wciągające style. Ostatecznie w dogrywce lepsi byli New York Knicks przerywając serię dwóch porażek z rzędu. Bohaterem meczu bez wątpienia był szukający swojej drogi w NBA Emmanuel Mudiay. Przyszedł jako wschodząca gwiazda, ale w Denver Nuggets nie wiedzieli, jak mają wykorzystać jego potencjał.
– Poprzedniej nocy Mudiay zanotował na swoje konto 28 punktów (10/18 FG, 4/5 3PT), 3 zbiórki i 7 asyst. Z ławki 26 oczek (9/20 FG, 5/12 3PT), 4 zbiórki i 4 asysty zapewnił Knicks pierwszoroczniak Kevin Knox. Dla Milwaukee Bucks to trzecia porażka w ostatnich pięciu meczach. Jeszcze w trzeciej kwarcie run 17:0 dał ekipie z Wisconsin w miarę komfortową przewagę, ale przed finałową odsłoną Knicks udało się ją uciąć do 4 oczek.
– W czwartej kwarcie Bucks ponownie zbudowali wysokie prowadzenie (113:99), ale w ostatnie siedem minut czwartej kwarty Knicks zrobili run 25:11. Mudiay rzucił trójkę, która doprowadziła do remisu i tym samym dogrywki. W trakcie dodatkowych 5 minut Mudiay trafił kolejne dwa rzuty z dystansu. Ostatecznie Giannis Antetokounmpo spudłował w jego najważniejszej akcji dnia i gospodarzom udało się wyrwać zwycięstwo.
– Lider Bucks skończył mecz mając na koncie 33 punkty (10/17 FG), 19 zbiórek, 7 asyst, 3 przechwyty i 2 bloki. Po meczu był zły na Mario Hezonję za to, że ten w jednej z akcji wsadził nad nim piłkę i okazał – według Giannisa – brak szacunku robiąc nad nim krok. – Następnym razem kopnę go w pachwinę – mówił Grek.
GOLDEN STATE WARRIORS – DETROIT PISTONS 102:111
– Powrót Stephena Curry’ego nie był dla Golden State Warriors wystarczająco silnym bodźcem, by pokonać poprzedniej nocy Detroit Pistons na ich własnym parkiecie. Tymczasem dla ekipy Dwane’a Caseya to już piąta wygrana z rzędu. Pistons mieli aż sześciu graczy, których skończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym.
– Steph w powrocie wyglądał całkiem nieźle. Skończył mecz z 27 punktami (10/21 FG, 3/9 3PT), 5 zbiórkami, 3 asystami, ale także 7 stratami. – W drugiej połowię czułem się znacznie pewniej grając w tempie, które mi odpowiadało. Nie popełniałem też aż tylu głupich błędów – tłumaczy. Jednym z kluczowych czynników porażki GSW było aż 14 ofensywnych zbiórek Pistons, w tym osiem Andre Drummonda.
– Obrona mistrzów nie wiedziała, jak sobie z centrem poradzić. W drugiej połowie Pistons byli w stanie kontrolować przewagę zbudowaną jeszcze w pierwszej, co nie jest łatwe przeciwko takiemu rywalowi. Warriors próbowali swoich sił w hack-a-Drummond, po czym trener Casey zdjął go z parkietu i przewaga Tłoków urosła do 14 oczek. Najlepszym punktującym gospodarzy był Blake Griffin notując na swoje konto 26 oczek (9/22 FG, 2/9 3PT), 6 zbiórek i 5 asyst.
BROOKLYN NETS – WASHINGTON WIZARDS 88:102
TORONTO RAPTORS – CLEVELAND CAVALIERS 106:95
CHICAGO BULLS – HOUSTON ROCKETS 105:121
– Wygrana sprawia, że Houston Rockets są 11-11 i mogą myśleć o atakowaniu górnej połówki tabeli zachodu. Poprzedniej nocy na własnym parkiecie z łatwością odprawili Chicago Bulls i jest to ich druga wygrana z rzędu. Trenerowi Mike’owi D’Antoniemu zależy na tym, by utrzymać ten poziom gry w trakcie nadchodzącej serii trzech meczów wyjazdowych.
– Zdrowa rotacja oznacza, że możemy sobie nawzajem pomagać, a to klucz do zwycięstw – stwierdził po meczu James Harden. Lider składu zanotował 30 punktów (9/16 FG, 6/11 3PT), 6 zbiórek i 7 asyst. 18 oczek, 15 zbiórek zapewnił od siebie Clint Capela. Rox rozpoczęli czwartą kwartę prowadząc różnicą 12 oczek. Następnie run 13:7 gospodarzy odłożył mecz na półkę.
– Bulls przegrali po raz szósty z rzędu i po raz dziesiąty w ostatnich jedenastu spotkaniach. Najlepszym punktującym był Zach LaVine z dorobkiem 29 oczek (11/17 FG, 2/5 3PT), 4 zbiórek, 3 asyst, 2 przechwytów i 2 bloków. Swój debiut w sezonie 2018/2019 zaliczył Lauri Markkanen, który uporał się z kontuzją łokcia. Zagrał 26 minut i zdobył 10 punktów.
BOSTON CELTICS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 118:109
– Czyżby Gordon Hayward odzyskiwał to, co stracił rok temu? Poprzedniej nocy jeden z liderów Boston Celtics przesądził dla swojej drużyny o wygranej w Minnesocie. Był bardzo bliski triple-double kończąc zawody z dorobkiem 30 punktów (8/16 FG, 4/5 3PT, 10/10 FT), 9 zbiórek, 8 asyst i 2 przechwytów. Trener Brad Stevens cały czas korzysta z niego jako rezerwowego.
– To trzecia wygrana z rzędu Celtics. – Cały czas walczę o powrót do formy. Nadal nie prezentuję tego, czego bym po sobie oczekiwał, ale powoli robię krok za kroczkiem – mówił Hayward. C’s przerwali poprzedniej nocy serię czterech wygranych z rzędu Minnesoty Timberwolves. Od czasu wytransferowania Jimmy’ego Butlera ekipa Leśnych Wilków dysponowała jedną z najlepszych defensyw w lidze.
– Nie potrafili jednak zatrzymać poprzedniej nocy rozpędzonej maszyny z Bostonu. Na początku czwartej kwarty po punktach i asyście Derricka Rose’a Wolves doprowadzili do wyrównania. Ale potem włączył się Hayward trafiając rzut za rzutem i budując przewagę, której C’s już nie oddali. Wspomniany Rose zanotował 26 punktów (11/18 FG, 2/3 3PT) i 4 asysty. Wolves już teraz grają 8-osobową rotacją.
INDIANA PACERS – SACRAMENTO KINGS 110:111
– Put-back dunk Williego Cauley-Steina na 16 sekund przed końcem zdecydował o jedenastej wygranej Sacramento Kings. W ten sposób zespół Dave’a Joergera zatrzymał serię czterech porażek. Zespoły przez cały mecz zmieniały się na prowadzeniu, ale run 8:3 z samej końcówki przechylił szalę na stronę gospodarzy.
– Indiana Pacers miała szansę na zwycięstwo, ale Bojan Bogdanović i Darren Collison spudłowali swoje próby w ostatnich piętnastu sekundach czwartej kwarty. Bojan skończył mecz mając na koncie 27 punktów (10/19 FG, 2/6 3PT), 3 zbiórki, 2 przechwyty. Natomiast… Bogdan Bogdanović z Kings z ławki zapewnił drużynie 20 oczek (7/12 FG, 3/6 3PT), 2 zbiórki, 6 asyst i 2 przechwyty.
– Kibice w Sac-Town dostali bardzo dobre koszykarskie widowisko. Pacers grali rzecz jasna bez Victora Oladipo leczącego kolano. Nie wiadomo, kiedy lider zespołu wróci do gry.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET