Przechodzący kolejny trudny okres w karierze – Markelle Fultz – może liczyć na pomoc kolegów z drużyny. Według raportów zawodnicy Szóstek troszczą się o szeroko pojęte zdrowie psychiczne młodego rozgrywajacego.
Adrian Wojnarowski poinformował, że klub wspiera zawodnika w trudnych dla niego chwilach. Dodał jednak, że zarząd przeprowadził dość żywą dyskusję na temat tego, czy problem Fultza nie leży czasem w głowie.
20-latek jeszcze we wrześniu twierdził, że z jego zdrowiem wszystko w porządku. Warto przypomnieć, że rozgrywający wystąpił w zaledwie 14 spotkaniach debiutanckiego sezonu.
– Zarówno fizycznie jak i psychicznie czuję się wspaniale. Minione lato spędziłem na doskonaleniu swojego rzutu w różnych sytuacjach. Czuję się pewnie. Nie mogę się doczekać, aby wrócić do gry – powiedział trzy miesiące temu Fultz.
Sixers liczyli, że takie zapewnienia ze strony zawodnika sprawią, że wróci on do swojej normalnej dyspozycji. W swoim jedynym sezonie na parkietach uczelnianych, Fultz osiągał średnio 23 punkty, trafiając 46% rzutów z gry oraz 41% trójek.
Rezultat był zgoła odmienny, a 20-latek wciąż nie mógł odnaleźć swojego miejsca na parkiecie, trafiając zaledwie 28% prób z dystansu. Rozgrywający wystąpił w 19 spotkaniach, zanim opuścił zespół, aby dowiedzieć się czegoś więcej o swoich problemach z ramieniem.
Pojawiły się już głosy mówiące o tym, że zarząd Szóstek jest już zmęczony sagą związaną z Fultzem i najchętniej by go wymienił, nie zważając na to, że jego wartość rynkowa jest aktualnie bardzo niska. Wszystko wskazuje jednak na to, że Szóstki poczekają na wyniki badań, których podda lub już poddał się 20-latek.