Coraz bliżej powrotu Stephena Curry’ego na parkiet. Lider Golden State Warriors opuścił ostatnie tygodnie rywalizacji z powodu kontuzji pachwiny. Jego rehabilitacja przebiega jednak zgodnie z planem i wkrótce powinien dostać od sztabu medycznego zielone światło do wznowienia sezonu.
Golden State Warriors rozpoczną wkrótce serię pięciu meczów na wyjeździe. To właśnie w jej trakcie Stephen Curry ma wrócić do gry. W czwartek pierwszy mecz maratonu, gdy Warriors na wyjeździe zmierzą się z Toronto Raptors. Będzie to solidny sprawdzian dla zawodników i trenera Steve’a Kerra. Curry w międzyczasie zwiększa intensywność treningów i wkrótce powróci do regularnych ćwiczeń ze swoimi kolegami.
Steph urazu nabawił się 8 listopada w przegranym przez Warriors meczu z Milwaukee Bucks. Mniej więcej w tym czasie zaczęły się problemy mistrzów, które poskutkowały serią czterech porażek z rzędu – pierwszą taką od 2013. Kontuzja pachwiny była na tyle poważna, że Steph potrzebował dłuższej przerwy. W Oakland stwierdzili, że nie ma potrzeby ryzykować jego zdrowiem na tym etapie rozgrywek.
– Radzi sobie już coraz lepiej – przyznaje Steve Kerr. – Z informacji, które uzyskałem może zagrać w trakcie nadchodzącej serii meczów wyjazdowych. Steph oczywiście bardzo chce wrócić, ale podszedł do rehabilitacji jak profesjonalista. Ciężko pracował i cały czas wspierał swoich kolegów. Zachowuje się dokładnie tak, jak zachowuje się Steph Curry – dodaje szkoleniowiec. Po ostatnich problemach jego powrót może przywrócić Warriors element, którego brakowało.
3-krotny mistrz NBA rozpoczął sezon prezentując genialną formę. W 12 rozegranych meczach notował na swoje konto średnio 29,5 punktu, 5 zbiórek, 6,1 asysty trafiając bardzo dobre 51,5 FG% oraz 49,2 3PT%.
Wyniki NBA: Lakers słabsi od Magic. Game-winnery Bazemore’a i Butlera
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET