Za nami kolejna niedziela z NBA. Kolejne zwycięstwo odniosła drużyna Golden State Warriors, która pokonała na wyjeździe Brooklyn Nets. Stephen Curry oddał kilka ,,trójek” równocześnie bijąc kolejny rekord związany z celnymi rzutami zza łuku. Zwycięstw na obcym terenie odnieśli również Utah Jazz. Swoje terytorium obroniły za to ekipy Clippers i Thunder. Dla Grzmotów dzisiejsza wygrana była premierowa w tym sezonie.
BROOKLYN NETS- GOLDEN STATE WARRIORS 114:120
– Wojowników do zwycięstwa poprowadzili tradycyjnie Kevin Durant (34 punkty) oraz Stephen Curry (35 punktów). Ten drugi trafił 7 prób zza łuku. Rozgrywający Warriors kończył mecz z przynajmniej 5 celnymi ,,trójkami” 7 spotkań z rzędu. To nowy rekord ligi. Poprzedni należał George’a McClouda (6).
– Problem z rzutami zza łuku ma jednak drugi Splash Brother. Klay Thompson trafił tylko 1 z 5 prób zza łuku. Jak na razie podczas bieżących rozgrywek jego skuteczność wynosi 5/36 3PT.
– Podopieczni Steve Kerra w zasadzie przez cały mecz kontrolowali przebieg spotkania mając nawet 19 punktów przewagi. Sytuacja wymknęła się spod kontroli w czwartej kwarcie, gdzie obie drużyny dzieliły już tylko 2 oczka. Swoje zrobił jednak wspomniany duet Wojowników, który ostatecznie doprowadził zespół z Oakland do wygranej.
DALLAS MAVERICKS- UTAH JAZZ 104:113
– Utah wygrało pierwszą odsłonę 26:19 zatrzymując Dallas na skuteczności 26%. W drugiej kwarcie sytuacja uległa zmianie i Jazz zaczęli popełniać łatwe błędy odnosząc , aż 9 strat. Ogólnie koszykarze Utah uzbierali ich na swoje konto 18. Pomimo tego udało im się odnieść zwycięstwo.
– Bardzo dobre spotkania rozegrali Rudy Gobert (23 punkty, 16 zbiórek) oraz DeAndre Jordan (12 punktów, 19 zbiórek). Obydwaj Panowie zaliczyli szóste double-double w sześciu meczach. Środkowy Mavs był blisko odnotowania triple- double , lecz ostatecznie zabrakło mu do tego wyczynu jednej asysty.
– Wśród Mavs najlepiej spisał się Dennis Smith Jr., który zdobył 27 punktów (12/19 FG). 16 z nich trafił w samej tylko 3 kwarcie.
OKLAHOMA CITY THUNDER- PHOENIX SUNS 117:110
– Thunder byli na prowadzeniu w zasadzie przez całe spotkanie. Dystans pomiędzy nimi, a Suns wynosił nawet 20 punktów (96:76). Suns starali się nie dawać za wygraną wygrywając czwartą odsłonę 34:21. Różnica była jednak zbyt duża i to ostatecznie gospodarze odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
– Grzmoty musiały sobie radzić bez kontuzjowanego Stevena Adamsa. Jego miejsce w wyjściowej piątce zajął Nerlens Noel. Zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony notując linijkę na poziomie 20 punktów (9/17 FG), 15 zbiórek, 4 przechwytów w ciągu 26 minut gry.
– W pierwszej kwarcie kontuzji nabawił się Isaiah Canaan, który skręcił kostkę. Po całym incydencie opuścił parkiet i do końca spotkania już na niego nie wrócił.
LOS ANGELES CLIPPERS- WASHINGTON WIZARDS 136:104
– Mecz był od samego początku pod kontrolą gospodarzy, którzy w całym spotkaniu trafili 54% wszystkich oddanych prób w tym 55 % zza łuku (16/29 3PT). Co ciekawe, aż 9 zawodników Clippers zakończyło to starcie z przynajmniej 10 punktami na koncie. Podopieczni Doca Riversa wygrali 4 z 5 ostatnich spotkań.
– Jeśli chodzi o skuteczność Wizards wyglądała ona diametralnie inaczej. Czarodzieje chybili 22 z 27 oddanych prób zza łuku, a w całym meczu trafiając 39 % rzutów. Warto odnotować, że Washington przegrał 11 spotkanie z rzędu przeciwko Clippers w Los Angeles datując od 13. lutego 2008 roku.
– Wśród Clippers najlepiej spisał się Tobias Harris (22 punkty, 11 zbiórek). Marcin Gortat zanotował w tym spotkaniu 4 punkty (2/5 FG) oraz zebrał 8 piłek.
Wspieraj PROBASKET
