Długo Minnesota Timberwolves nie musiała czekać. Gdy tylko wyjaśniło się, że Jimmy Butler nie będzie występował w koszulce Leśnych Wilków, Karl-Anthony Towns przystąpił do szybkich negocjacji przedłużenia jego debiutanckiego kontraktu z zespołem. Nie było mowy o czymkolwiek poniżej maksa.
W 5-letniej umowie jest 190 milionów dolarów – to maksymalna kwota, jaką Minnesota Timberwolves może swojemu wysokiemu zaproponować. Ten jakiś czas temu wysłał do zespołu sygnał mówiący o tym, że jest gotów związać się z Leśnymi Wilkami na dłużej, ale najpierw musi poznać rozwiązanie sprawy Jimmy’ego Butlera. Tym rozwiązaniem będzie transfer, do którego ma wkrótce dojść. KAT zatem miał bardzo wyraźny obraz zaistniałej sytuacji.
Wolves wybrali zawodnika z jedynką w drafcie 2015. KAT pozostaje jednym z najbardziej obiecujących graczy w lidze. W poprzednim sezonie wychowanek Kentucky rozegrał wszystkie mecze rozgrywek zasadniczych i notował na swoje konto średnio 21,3 punktu, 12,3 zbiórki, 2,4 asysty i 1,4 bloku trafiając 54,5 FG% oraz 42,1 3PT%. Jego największym atutem jest to, że potrafi robić wiele rzeczy na bardzo wysokim poziomie po obu stronach parkietu.
W poprzednich rozgrywkach Karl-Anthony Towns miał problem z tym, że Tom Thibodeau wyraźnie faworyzuje Butlera i daje mu wolną rękę. To siłą rzeczy odbiło się zarówno na produktywności KAT-a, jak i Andrew Wigginsa. Kanadyjczyk również zgłaszał swoje problemy, co miało mocno naruszyć jego relacje z Thibsem. Nadchodzący sezon może pomóc Wolves się zresetować i w ten sposób wykorzystać maksimum potencjału do walki o play-offy na zachodzie.
“5 More” pic.twitter.com/aBRVJJBvdh
— Karl-Anthony Towns (@KarlTowns) 23 września 2018
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET