Dlaczego Dwight Howard nie wybrał Golden State Warriors? Bo John Wall przedstawił mu ciekawsze argumenty. Rozgrywający Washington Wizards potrzebuje mieć w rotacji wysokiego, który postawi mu zabójczą zasłonę i pozwoli spenetrować środek pola.
Dwight Howard trafił na rynek wolnych agentów po porozumieniu zerwania współpracy z Brooklyn Nets. Wcześniej ze środkowego zrezygnowało Charlotte Hornets. Za Howardem niezły sezon w Północnej Karolinie, ale nowy generalny menadżer zespołu – Mitch Kupchak zdecydował się dokonać kilku zmian wdrażając w życie własną wizję. Howard stał się zatem ofiarą nowej miotły. Nie mógł jednak narzekać na zainteresowanie, gdy trafił na rynek wolnych agentów.
Zainteresowani byli m.in. Golden State Warriors, którzy ostatecznie ściągnęli DeMarcusa Cousinsa. Howarda z kolei przekonała wizja roztoczona przez lidera Washington Wizards – Johna Walla. Mimo wszystko Howard odbył z GSW wstępną rozmowę. – To John odezwał się do mnie. Nigdy nie grałem z kimś takim jak John Wall, więc nie chciałem rezygnować z szansy. Golden State dzwoniło i się nad tym zastanawiałem, ale to John sam z siebie wysłał mi wiadomość – mówi Dwight.
W tamtym momencie Howard poczuł się częścią nowej drużyny i myślał tylko o tym, by podpisać kontrakt z Wizards. W konsekwencji strony dogadały się w sprawie 2-letniej umowy za 11 milionów dolarów. Howard naturalnie zajmie miejsce wytransferowanego do Los Angeles Clippers – Marcina Gortata. Zobaczymy, jak sobie poradzi z obowiązkami i czy będzie w stanie pogodzić się z tym, że cała ofensywa Wiz jest oparta na Wallu i Bradleyu Beal’u.
NBA: Kyrie Irving w 2014 zrekrutował trzech graczy. Nie chciał powrotu LeBrona
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET