Steven Adams również przyznał się do tego, że musiał stoczyć wiele wewnętrznych bojów, by po przenosinach do Ameryki pozostać odpornym i walczyć o swoje marzenia. W poprzednim sezonie o swoich problemach natury mentalnej opowiedzieli Kevin Love i DeMar DeRozan, poniekąd inspirując kolegów.
Steven Adams to znakomita postać, zarówno na parkiecie, jak i poza nim. W minionych latach udało mu się zbudować w drużynie Oklahomy City Thunder silną pozycję. Bez wątpienia jest jednym z wyróżniających się postaci ligowych parkietów. Zanim jednak zyskał szacunek i miłość kibiców, musiał walczyć z samym sobą, by przerwać trudny okres. Samotność niemalże kosztowała go odpuszczenie marzenia o grze w koszykówkę na najwyższym poziomie.
– Podczas pierwszych miesięcy na uczelni naprawdę myślałem o tym, by rzucić wszystko w kąt i wrócić do Nowej Zelandii, gdzie po prostu czułem się bardziej komfortowo – przyznaje Adams w swoich wspomnieniach, które zostaną opublikowane w postaci książki. Koszykówka dała Adamsowi pewien cel, zwłaszcza gdy w wieku 13 lat stracił ojca. Prawie nie mógł znieść rozłąki z rodziną, gdy wyjechał na uczelnie do Ameryki. – Nie jest łatwo, gdy jesteś sam w nowej szkole i w nowym kraju – przyznaje.
– Klasyczna rada o tym, by poznać nowych przyjaciół nie bardzo dla mnie zadziałała. Przetrwałem dzięki determinacji i świadomości, że przecież nie będę się tak czuł wiecznie. Jeśli na końcu tej drogi będą drzwi do kariery w NBA, to jestem w stanie przetrwać ból wynikający z samotności – dodaje. Tak się też stało. W drafcie został wybrany przez Thunder i bardzo szybko wyrósł na gracza, którego ciężko zastąpić. Dostarcza mnóstwo energii po obu stronach parkietu.
– W momencie, w którym gra w koszykówkę przestanie mi sprawiać frajdę to odejdę – kontynuuje Adams. – Podczas pobytu na uczelni chciałem zrezygnować, bo spodziewałem się, że nie przetrwam i moje marzenie o grze w kosza zostanie zrujnowane – kończy. Adams przetrwał i poradził sobie z wszystkimi trudnościami. Ma za sobą najlepsze rozgrywki w karierze. W 76 meczach, jakie rozegrał dla OKC w poprzednim sezonie, notował średnio 13,9 punktu, 9 zbiórki i blok trafiając 62,9 FG%.
NBA: LeBron James pierwszy raz skomentował decyzję o przejściu do Lakers
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET