Według Davida Aldridge’a z NBA.com Al Jefferson postanowił kontynuować swoją koszykarską karierę w Chinach. Jego nowym klubem ma być Xinjiang Flying Tigers. Jest to kolejny zawodnik NBA, który decyduje się pod koniec kariery na grę w Azji.
Przed sezonem 2016/17, Al Jefferson związał się trzyletnią umową z Indiana Pacers. Zespół szukał jednak oszczędności i postanowiono się z nim pożegnać i postawić na młodych graczy.
Big Al ma 33 lata. Wybrany był w Drafcie z 15 numerem przez Boston Celtics w 2004 roku, ale najlepiej pamiętamy go z występów w Wolves, Jazz i Bobcats, gdzie średnio zdobywał ponad lub blisko 20 punktów.
Ostatnich dwóch sezonów nie mógł zaliczyć do udanych. Spędzał na parkiecie zaledwie kilkanaście minut. W sezonie 2017/18 zagrał tylko w 36 spotkaniach.
Przez 915 spotkań, które rozegrał w barwach Boston Celtics, Minnesota Timberwolves, Utah Jazz, Charlotte Bobcats (potem Hornets), a także Indiana Pacers, zdobywał średnio 15,7 punktu przy prawie 50% skuteczności. Notował też średnio 8,4 zbiórki, 1,65 asysty i 1,2 bloku.
Współczesna NBA odchodzi od grania tradycyjnymi wysokimi zawodnikami. Jefferson nie mógł znaleźć dla siebie drużyny, która mogła mu zapewnić miejsce w rotacji. Big Al zdecydował się więc na kontynuowanie kariery na Dalekim Wschodzie. Będzie więc kolejnym zawodnikiem z najlepszej ligi koszykarskiej świata, który zdecyduje się na grę w Chinach. Dla Xinjiang Flying Tigers okaże się na pewno dużym wzmocnieniem.
Niewiadomo ile zarobi za grę w Chinach, ale w NBA przez 14 lat zarobił ponad 130 milionów dolarów.
autor: Marcin Nic