DeMar DeRozan dał się namówić na dłuższą rozmowę z Chrisem Haynesem z ESPN. Zawodnik mówi w niej wiele interesujących rzeczy na temat momentów tuż po tym, gdy dowiedział się o transferze do San Antonio. – Dałem temu zespołowi wszystko co miałem – mówi DeRozan.
Nowy zawodnik San Antonio Spurs nadal jest wkurzony. Miał wziąć udział w NBA Africa Game, ale zrezygnował ze względu na to, że jednym z pomysłodawców jest generalny menadżer Toronto Raptors – Masai Ujiri. Najwyraźniej DeMar DeRozan nie ma ochoty na jakąkolwiek interakcję z człowiekiem, który – w opinii gracza – zwyczajnie go oszukał. Nowa gwiazda Spurs spotkała się z ESPN, by odpowiedzieć na kilka pytań związanych z ostatnimi wydarzeniami.
– Ostatnie lata pokazały progres, jaki zrobiliśmy z tym zespołem – mówi DeRozan na temat poprzednich sezonów w Toronto. – Zatem jeśli tłumaczysz decyzję, że „szukasz nowych szans” lub „musiałeś coś zrobić” – dla mnie to gówno prawda. Zaakceptowałbym tę decyzję, gdyby ktoś podszedł do mnie i powiedział mi o tym wcześniej. Ale nie mówmy czegoś, a potem róbmy co innego. Dlatego miałem z tym problem. Rozumiem naturę biznesu, ale w tamtym momencie byłem przekonany, że spędzę w Toronto całą karierę.
– Nie mówię, że naiwnie w to wierzyłem, ale wystarczyło mi powiedzieć. Stąd wziął się cała moja frustracja. Po prostu byłem całkowicie zaskoczony, zresztą fani także – mówi dalej. Ujiri ostatecznie przeprosił DeRozana za nieporozumienie, które wynikało z nieściłości komunikacyjnej. Podczas ligi letniej DeRozan miał być przekonywany przez zarząd, że nie zostanie wytransferowany. Kolejne tygodnie upłyną DeMarowi na przyzwyczajaniu się do zupełnie nowej rzeczywistości.
Zawodnik przyznał, że po decyzji Raptors spotkał się z Drakem – ambasadorem zespołu. – Pojechałem do jego domu i rozmawialiśmy przez kilka godzin – mówi zawodnik. – Potrzebowałem tego, bo to człowiek z Toronto. Powiedział mi, jak wiele znaczę dla tego miasta – dodał. DeRozan rozmawiał także z Rudym Gayem, z którym ma bardzo dobry kontakt. To on ma szczególnie pomóc przy całym procesie oswajania się z nowym miejscem. DeRozan nie ukrywa także, że jest podekscytowany na myśl współpracy z Popovichem.
Panowie wkrótce spotkają się przy okazji obozu treningowego reprezentacji w Las Vegas. – Zawsze byłem wielkim fanem Popa – mówi DeRozan. – Jest w nim coś niezwykłego. Mam szansę grać dla legendarnego trenera i biorąc pod uwagę okoliczności to dla mnie sczęście w nieszczęściu. Case [Dwane Casey] dał mi wiele swobody. Zresztą zaraz po transferze to on jako pierwszy powiedział, że spodoba mi się praca z Popem. Jest znacznie łatwiej, gdy słyszysz takie rzeczy od swojego trenera – kończy DeRozan.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET