DeMarcus Cousins pojawił się w piątek w Las Vegas, aby oficjalnie podpisać umowę z Golden State Warriors. Mimo oferty na 40 milionów za dwa lata od Pelicans, Cousins zdecydował się dołączyć do mistrzów NBA za niewiele ponad 5 milionów dolarów za sezon, ale kiedy będzie gotowy do gry?
Cousins spędził ponad sześć sezonów w Sacramento Kings. Notował znakomite statystyki, ale drużyna nie wygrywała i ani razu nie zagrała w play-offach. Półtora roku temu Kings wysłali Cousinsa do Pelicans.
Była to wtedy zaskakująca decyzja z obu stron tzn. Kings nie czekali na najlepsze oferty tylko pośpiesznie dokonali wymiany. Pelicans mają w składzie Anthony’ego Davisa, więc pomysł na dwie wieże w dzisiejszej koszykówce wydawał się być bardzo odważny.
W minionym sezonie Cousins rozegrał 48 meczów. Rzucał średnio 25 punktów i notował 13 zbiórek oraz 5 asyst. 26 stycznia zerwał jednak ściegno Achillesa.
Pelicans bez Cousinsa grali jednak jeszcze lepiej. W play-offach wygrali 4-0 z Portland Trail Blazers, a następnie ulegli Golden State Warriors 1-4.
Cousins nie byłby sobą gdyby nie powiedział, że nie otrzymał tego lata od żadnego klubu oferty i sam zadzwonił do Warriors. Tak powiedział mediom, ale zapomniał powiedzieć o ofercie od Pelicans.
Teraz przed nim nowy rozdział w karierze.
W Las Vegas był także trener mistrzów NBA, który opowiedział o sytuacji z podpisaniem umowy z Cousinsem. – Czemu się zdecydowaliśmy na taki ruch? Mieliśmy za mało gwiazd w drużynie – zaczął od żartu Steve Kerr.
– Rano otrzymaliśmy telefon i około 18 wszystko było gotowe. […] Chcieliśmy mieć pewność, że to będzie miało sens dla obu stron. DeMarcus musiał zaakceptować to, że czasami przez siedem posiadań z rzędu nie będzie miał piłki w rękach – kontynuuje Kerr.
– Stwierdził, że rozumie jakim jesteśmy zespołem. Myślę, że zadanie związane z wdrożeniem go w nasz system pomoże nam się w przyszłym sezonie jeszcze bardziej rozwinąć – dodaje szkoleniowiec mistrzów. Jak poradzi sobie ze stroną emocjonalną DMC?
– Radzenie sobie z Draymondem Greenem dobrze mnie na to przygotowało – śmiał się Kerr.
Cousins wróci do gry, gdy będzie gotowy w stu procentach. Na razie trudno ocenić, kiedy to dokładnie nastąpi, ale najprawdopodobniej już po rozpoczęciu sezonu.
– Zakończyłem już leczenie, teraz staram się odzyskać siłę w nodze – mówi Cousins. – Nasz potencjał jest przerażający. Żeby to zadziałało, każdy z nas będzie musiał się poświęcić. […] Jestem pewny, że będzie wiele meczów, w których oddam cztery rzuty i wiele takich, w których będę najlepszym strzelcem – dodaje.
Przed zespołem i zawodnikiem ciekawa przygoda. Wielu nie chciało Cousinsa przez jego charakter. Jednak to gwiazdy rotacji GSW przekonywały generalnego menadżera – Boba Myersa, by wykonał ten ruch. Zobaczymy, czy się opłacało.