Memphis Grizzlies zrobili ruch, który ma im pozwolić pozbyć się niewygodnego kontraktu Chandlera Parsonsa. Zespół musi być naprawdę mocno zdesperowany, skoro w pakiecie za zawodnika jest gotów oddać swój wysoki numer w drafcie. To tylko pokazuje, jak wielkim niewypałem Parsons był dla ekipy z Memphis.
Dwa lata temu Chandler Parsons podpisał z Memphis Grizzlies 4-letni kontrakt za 95 milionów dolarów. W jego umowie pozostały jeszcze dwa pełne sezony. Parsons walczy z urazami i z własną formą, której po prostu nie ma. Problemy zdrowotne całkowicie pozbawiły go tego, czym dysponował jeszcze w Houston, gdy wyrósł na jednego z najciekawszych skrzydłowych w lidze. Wówczas przewidywano, że przed nim kariera All-Stara. Potem jednak organizm Parsonsa zaczął protestować. Zawodnik nigdy nie wrócił do formy sprzed lat.
Grizzlies zdają sobie sprawę, że popełnili ogromny błąd podpisując skrzydłowego na tak wysoki wieloletni kontrakt. Teraz chcą ten błąd naprawić, niestety będzie ich to słono kosztowało. Najnowsze doniesienia mówią o tym, że zespół jest gotów oddać swój pick nr 4 w nadchodzącym drafcie razem z Parsonsem i jego ponad 40 milionami dolarów za kolejne dwa sezony. To ruch ocierający się wręcz o desperację. Niemniej kilku generalnych menadżerów może być zainteresowanych.
Parsons w poprzednich dwóch sezonach rozegrał łącznie 70 meczów. Za ponad 20 milionów rocznie notował na swoje konto 7 punktów i 2,5 zbiórki. W zakończonym sezonie miał kilka meczów, które sugerowały, że 30-latek jest w stanie odzyskać swoją optymalną dyspozycję. Nie potrafił mimo wszystko utrzymać jakiejkolwiek regularności i był dla Grizzlies ogromnym rozczarowaniem. Uwolnienie Chandlera jest dobrym planem, niestety Niedźwiedzie nie zrobią tego bez większego poświęcenia.
Zatem nr 4 draftu jest do wyciągnięcia. Kusząca propozycja biorąc pod uwagę, że w puli tegorocznych graczy sporo młodych utalentowanych. Czekamy na rozwój wydarzeń.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET