Jayson Tatum i LeBron James stworzyli znakomite widowisko w czwartej kwarcie ostatniego meczu. 20-latek postawił się najlepszemu zawodnikowi wschodniej konferencji. LeBron James nie ukrywał, że jest pod wielkim wrażeniem młodej gwiazdy Boston Celtics. Tatum z kolei ma się od kogo uczyć. Taka rywalizacja w finale wschodu jest dla niego niezwykle cenną lekcją.
Plakat Jaysona Tatuma na LeBronie Jamesie był jedną z największych historii siódmego meczu finałów pomiędzy ekipami z Cleveland i Bostonu. Młody gracz C’s najpierw wsadził nad głową starszego o kilkanaście lat kolegi i zmierzył go wzrokiem. Potem jednak James przejął mecz, obsługując kolegów podaniami i sam kończąc akcję 2+1, która dała Cavaliers 10-punktowe prowadzenie. – Uwielbiam tego dzieciaka. Sposób w jaki podchodzi do gry jest imponujący. Jest przeznaczony do tego, by odnieść sukces – mówi LBJ.
W 19 meczach play-offów, Tatum notował na swoje konto średnio 18,5 punktu, 4,4 zbiórki, 2,7 asysty i 1,2 przechwytu trafiając 47,1 FG% i 32,4 3PT%. – Prezentowaliśmy się naprawdę dobrze, ale nie potrafiliśmy zwiększyć prowadzenia – mówił Brad Stevens. – LeBron był po prostu oszałamiający – przyznał szkoleniowiec C’s. – Poproszono mnie, by zagrać cały mecz i musiałem znaleźć sposób na to, jak to przetrwać – dodał.
Planem Celtics było podwajanie i potrajanie Jamesa. Gospodarze chcieli lidera Cavs po prostu zmęczyć. – Momentami radziliśmy sobie z nim naprawdę dobrze, ale on i tak zdobył 35 punktów. To jakiś żart – kontynuuje Stevens. – Dostaliśmy szansę, by walczyć o mistrzostwo, więc żadna narracja wokół tej walki nas nie obchodziła. Ja sam po prostu lubię rywalizować – mówi dalej. Tak czy inaczej, gracze z Bostonu mają prawo się cieszyć. Za nimi naprawdę doskonały sezon.
– To był wielki zaszczyt. Prowadziłem wspaniałą grupę zawodników. Każdy dzień z nimi był ogromną przyjemnością. Zbudowaliśmy chemię – mówi Stevens. C’s mają przed sobą interesujący okres. W kolejnych rozgrywkach na parkiet wrócą Kyrie Irving i Gordon Hayward. Dopasowanie dwójki All-Starów do młodych wschodzących gwiazd będzie dla Stevensa solidnym wyzwaniem. Niemniej wielu trenerów w lidze chciałoby mieć podobny problem bogactwa talentu. Tymczasem Cavs w Finale zagrają po raz czwarty z rzędu.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET