Cleveland Cavaliers przegrywają w serii z Boston Celtics 0-2 i nie mogą sobie pozwolić na utratę LeBrona Jamesa przed kolejnymi pojedynkami w Cleveland. Zawodnik w poprzednim starciu doznał kontuzji szyi po kontakcie z Jaysonem Tatumem w drugiej kwarcie spotkania.
Tuż przed końcem drugiej 12-stki meczu, LeBron James musiał opuścić parkiet i udać się do szatni, gdzie sztab medyczny zdiagnozował napięcie mięśnia szyi. Zawodnik wrócił na parkiet i w czwartej kwarcie zanotował 21 punktów próbując poprowadzić Cleveland Cavaliers do zwycięstwa. Ostatecznie triple-double lidera drużyny nie wystarczyło, by odeprzeć zdyscyplinowanych Celtów.
– To było mocne zderzenie – mówi trener Tyronn Lue. – Jego głowa mocno się wygięła. Gdy wrócił nie miał już takiego samego uderzenia w kontekście wbijania się pod kosz, co wcześniej. […] Zobaczymy, jak się będzie czuł – dodał. Tatum barkiem uderzył Jamesa w szczęke i twarz. – Musiałem wrócić na chwilę do szatni, by się otrząsnąć. To było silne uderzenie, choć wiem, że nie było ono celowe. […] Nie sądzę, by to wpłynęło na moją grę – stwierdził James.
James zanotował 42 punkty, 10 zbiórek i 12 asyst. Po meczu pytano go o to, czy sprawdzano ewentualne wstrząśnienie mózgu, ale LBJ przyznał, że przeszedł wszystkie testy i dostał zielone światło do gry. – Jayson na pewno nie zrobił tego celowo. Gdy James zszedł, my mogliśmy mocniej nacisnąć, co odwróciło losy meczu – mówił po wszystkim Marcus Morris. Zatem można bezpiecznie stwierdzić, że występ LBJ-a w meczu nr 3 nie jest zagrożony.
Closer look at that shot to the chin LeBron took from Tatum pic.twitter.com/UbPz7rGoDd
— gifdsports (@gifdsports) 16 maja 2018
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET