BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski objął prowadzenie 2:0 w półfinałowej serii Energa Basket Ligi z Polskim Cukrem Toruń. Podopieczni Emila Rajkovikja wygrali 82:81 w dosyć kontrowersyjnych okolicznościach. Zdobywcy Pucharu Polski nie pomogły nawet 34 punkty zdobyte przez D.J. Newbilla.
Prowadzenie ostrowian 1:0 w serii nie dawało im dużego komfortu psychicznego. Żeby poczuć się pewniej, musieli zagrać podobnie jak w pierwszym spotkaniu i zabezpieczyć dwumecz we własnej hali. Torunianie walczyli poniekąd sami ze sobą – w pierwszym starciu zabrakło przede wszystkim dobrej gry liderów polskiej formacji, czyli Karola Gruszeckiego i Aarona Cela.
Stal miała jednak swoje plany. Odważne wejścia pod kosz Aarona Johnsona i walka Adama Łapety w „pomalowanym” pozwalały im wymuszać faule rywali. „Twarde Pierniki” nie uciekały od takiej przepychanki, ale raczej kiepsko na tym wychodziły, łapiąc jedno przewinienie za drugim. Całe to koszykarskie widowisko było jednak bardzo chaotyczne. Ostrowski rozgrywający wbijał się pod obręcz i wyrzucał piłkę na obwód, zaskakując wszystkich graczy na parkiecie. Z kolei torunianie razili nieskutecznością – wie coś o tym Łukasz Wiśniewski, który w jednej akcji spudłował dwukrotnie, stojąc w półkolu bez szarży. Podobnie jak w premierowym pojedynku obu zespołów, tak i tutaj rywalizacja była wyrównana. Końcówka kwarty należała jednak do gości, którzy dzięki D.J. Newbillowi prowadzili 22:14.
Stal musiała ograniczyć własne błędy, żeby myśleć o odrobieniu strat. Początkowo im się to udawało, bo inicjatywę przejął Aaron Johnson, ale Polski Cukier znalazł patent na rywali. Torunianie byli bardzo blisko przeciwników w obronie, a w ofensywie wykorzystywali D.J. Newbilla i powoli łapiącego swój rytm Cheikha Mbodja. Senegalczyk krótko cieszył się z udziału w rozmontowywaniu defensywy Stali, bo złapał trzeci faul i usiadł na ławce. Goście stracili niemal całą przewagę, ponieważ pod koszem straszył Adam Łapeta. Brakowało im także zrozumienia w konstruowaniu ataków pozycyjnych. Przy stanie 33:32 dla Torunia trener Dejan Mihevc skorzystał z przerwy na żądanie. Niewiele to pomogło, bo Ostrów już wyczuł swoją szansę i do przerwy wygrywał 40:39.
Od celnej „trójki” rozpoczął trzecią odsłonę Marc Carter. Chwilę później zza łuku odpowiedział Glenn Cosey. Na barkach Amerykanina spoczywał bardzo duży ciężar, potrzebne były jego talenty strzeleckie. W ekipie z Torunia tylko on i D.J. Newbill dopisywali się do protokołu. Natomiast po stronie Stali grał kolektyw. Znakomicie spisywał się Mateusz Kostrzewski, który swoimi wejściami kruszył „Twarde Pierniki”. Ostrowianie zyskali wyraźną przewagę, ale im bliżej końca kwarty, tym lepiej grali torunianie. Po obu stronach parkietu pracował Cheikh Mbodj, punkty z „osobistych” dostarczał też Bartosz Diduszko. Stal zmarnowała nawet 12-punktową przewagę i wygrywała już tylko 62:60.
Dwie akcje Tomasza Śniega oraz Aleksandra Perki i Polski Cukier znalazł się na prowadzeniu. Z tą sytuacją nie chcieli się pogodzić Mateusz Kostrzewski i Marc Carter. Ich wejścia pod kosz nie tylko dawały punkty Stali, ale też wysyłały ich na linię rzutów wolnych. Potem z kolei gwiazdorskie aspiracje potwierdził D.J. Newbill – nie bez powodu jego nazwisko pojawiło się niemal w każdym akapicie tego tekstu. Amerykanin trafiał na zawołanie, kiedy zespół tego najbardziej potrzebował. Zapowiadało się, że znowu będziemy świadkami zaciętej końcówki. Sprawy w swoje ręce wziął Marc Carter, który nie tylko zdobył 10 ostatnich punktów Stali, ale też powstrzymał D.J. Newbilla w decydującej akcji. Jednak koszykarz z Ostrowa nieprzepisowo blokował rzut rywala, czego nie wychwycili sędziowie. Po zwycięstwie 82:81 gospodarze objęli prowadzenie 2:0 w serii.
fot. Andrzej Romański/EBL
======
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – Polski Cukier Toruń 82:81 (14:22, 26:17, 22:21, 20:21)
Stal: Johnson 8 (11 as.), Łapeta 9, Majewski 3, Skifić 7, Holt 8 – Markovć 1, Kostrzewski 23, Łukasiak 2, Carter 21, Chyliński, Ochońko, Surmacz
Trener: Emil Rajkovikj
Polski Cukier: Cel 2, Cosey 13, Mbodj 9, Wiśniewski 2, Gruszecki – Diduszko 6, Perka 7, Sulima 2, Śnieg 6, Newbill 34, Jeszke
Trener: Dejan Mihevc