Trener Filadelfii 76ers Brett Brown nie ukrywa, że aby odnieść sukces do Pensylwanii musi zawitać wolny agent z głośnym nazwiskiem.
– Jeśli chcemy na poważnie włączyć się w walkę o mistrzostwo, potrzebny nam jest kolejny zawodnik z topu – stwierdził Brown. – Wydaje mi się, że jesteśmy dość dobrzy, aby tego dokonać – dodał. Z Benem Simmonsem i Joelem Embiidem w składzie, Sixers awansowali do playoffs po raz pierwszy od sezonu 2011-12. Przeszkodą nie do przeskoczenia okazali się dla nich koszykarze Boston Celtics, z którymi odpadli już po pięciu meczach drugiej rundy.
Sixers mają również w swoich szeregach kilku bardzo dobrych zawodników, takich jak Robert Covington, Dario Sarić i Markelle Fultz. Mimo, że ten ostatni nie pokazał się w NBA z najlepszej strony, to może być główną postacią kolejnego kroku na przód Filadelfii w przyszłym sezonie. Dodanie kolejnego zawodnika z czołówki mogłoby postawić 76ers w pozycji jednego z faworytów. Brown nie rozmienia się na drobne i dość precyzyjnie określa plan na to lato – LeBron James.
Jeśli, tak jak jest to zapowiadane, LeBron odstąpi od umowy z Cleveland Cavaliers, stanie się najlepszym wolnym zawodnikiem na rynku. Już w marcu mówiło się, że Filadelfia, wraz z Cleveland, Los Angeles Lakers i Houston Rockets, znajduje się na transferowej liście Jamesa. Nawet jeśli Szóstkom nie uda się ściągnąć LBJ-a, w obrocie pozostaną jeszcze Paul George, DeMarcus Cousins czy DeAndre Jordan. Z tak młodym i utalentowanym zespołem, Sixers wydają się być wymorzoną destynacją dla każdego wolnego agenta.
Zapowiedź NBA – Finał Wschodu: Boston Celtics – Cleveland Cavaliers