Pomimo znikomego czasu na odpoczynek, koszykarze Boston Celtics pokonali we własnej hali zawodników Filadelfii 76ers 117:101 w pierwszym meczu drugiej rundy playoffs. Tym samym Celtics objęli prowadzenie w serii.
BOSTON CELTICS – PHILADELPHIA 76ERS 117:101
Stan rywalizacji: 1:0 dla Celtics
– Terry Rozier rzucił 29 punktów – rekord kariery w playoffs – dołożył do tego osiem zbiórek i sześć asyst. Rookie Jayson Tatum zanotował 28, a Al Horford 26 oczek. Dzięki takim występom, Celtics nie dali większych szans prowadzonym przez Bena Simmonsa i Joela Embiida Szóśtkom. – To dla mnie jak spełnienie marzeń. Niech to trwa dalej! Jestem zwykłym chłopcem żyjącym chwilą – opisał swój występ Rozier.
– Embiid rzucił 31 punktów i zebrał 13 piłek, Simmons dołożył 18 oczek, siedem zbiórek i sześć asyst. Nie uchroniło to jednak 76ers od drugiej porażki w ostatnich 22 spotkaniach. – Jako zawodnicy NBA, musimy być gotowi w każdym momencie. Dzisiaj tego zabrakło, nie zagraliśmy na naszym normalnym poziomie – skomentował Embiid.
– O tym, że kibice w TD Garden potrafią zajść zawodnikom drużyny przeciwnej mówił Ersan Ilyasova i choć wczoraj fani Celtics nie mieli do niego większych zastrzeżeń, tak do jego kolegi z drużyny już tak. W czwartej kwarcie kibice zaczęli skandować, adresowane w kierunku Simmonsa, To nie jest rookie!. Gdy tylko na linii rzutów wolnych pojawił się Tatum, przyśpiewka zmieniła się w To jest rookie! Sprawy bez komentarza nie pozostawił Embiid, który zachęcił fanów do jeszcze większego trash-talku.