W pierwszym pojedynku serii ćwierćfinałowej pomiędzy Anwilem a PGE Turowem lepsi okazali się włocławianie, wygrywając przed własną publicznością 86:76.
Anwil Włocławek – PGE Turów Zgorzelec 86:76
W pierwszych minutach spotkania to PGE Turów był stroną przeważającą – m.in. dzięki trafienom Brada Waldowa i Camerona Ayersa. Później ważne trafienia notowali Kamil Łączyński oraz Ivan Almeida, ale nie potrafili zapewnić swojej drużynie wyższego prowadzenia. Po 10 minutach było 21:20 dla gospodarzy. Po małej serii 6:0 i trafieniu Quintona Hosleya Anwil zaczął powoli kontrolować sytuację. Wejście Roberta Skibniewskiego i rzuty Camerona Ayersa oznaczały jednak zmniejszanie strat przez gości. Akcje Ante Delasa i Łączyńskiego ustawiły wynik spotkania po pierwszej połowie na 48:41.
W pewnym momencie trzeciej kwarty zgorzelczanie zdobyli sześć punktów z rzędu i znacznie zbliżyli się do rywali. Zespół trenera Igora Milicicia odpowiedział na to swoją serią i po trafieniu Jakuba Wojciechowskiego było 57:47. Po 30 minutach włocławianie mieli 11 punktów przewagi. W ostatniej kwarcie nic już się nie zmieniło – PGE Turów nie zanotował już ofensywnego zrywu, który zrobiłby różnicę. Aktywni byli Hosley oraz Wojciechowski, a Anwil zwyciężył ostatecznie 86:76.
Ivan Almeida zdobył dla gospodarzy 17 punktów i 4 asysty. Rod Camphor zanotował dla gości 19 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty.
źródło: plk.pl