Anthony Davis rzucił 47 punktów i przypieczętował awans New Orleans Pelicans do kolejnej fazy playoffs. Dowodzeni przez Bena Simmonsa koszykarze Filadelfii 76ers ograli na wyjeździe zawodników Miami Heat, tym samym powiększając swoją przewagę w serii na 3:1. Minnesota Timberwolves nie dali się stłamsić Houston Rockets, wygrywając we własnej hali. W ostatnim meczu minionej nocy, Utah Jazz ograli Oklahomę City Thunder, obejmując jednocześnie pierwsze prowadzenie w serii.
MIAMI HEAT – PHILADELPHIA 76ERS 102:106
Stan rywalizacji: 3:1 dla 76ers.
NEW ORLEANS PELICANS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 131:123
Stan rywalizacji: Pelicans wygrali 4:0.
– Anthony Davis rzucił 47 punktów – najwięcej w historii występów w playoffs – dołożył do tego 11 zbiórek. Środkowy aż 33 z tych punktów zdobył w drugiej połowie, a 12 w ostatnich pięciu minutach gry. – Czuję się wspaniale po tym czego dokonaliśmy. To była dobra zabawa – skomentował AD.
– Davis nie był jednak wczoraj jedynym katem Blazers, a barierę 40 oczek przekroczył również Jrue Holiday, notując na swoim koncie 41 punktów. – Wystarczy dostarczyć piłkę w ręce tych facetów, a oni zrobią z tego użytek. Na ten moment nie mogę wyobrazić sobie lepszego duetu niż ten – stwierdził Rajon Rondo, który skończył mecz z 16 asystami.
– Blazers nigdy nie przestali walczyć – skrócili 15-punktowy deficyt do zalewie oczka na pięć minut przed końcem. Później nie do zatrzymania był Davis, który zapewnił Pelikanom zwycięstwo i awans do kolejnej rundy. C.J. McCollum rzucił 38 punktów, a kolejne słabe jak na siebie zawody rozegrał Damian Lillard, autor 19 oczek.
– Nie tak wyobrażaliśmy sobie naszą grę, szczególnie przy przewadze własnego parkietu. Nie byliśmy sobą, nie graliśmy tak dobrze jak jeszcze kilka tygodni temu. Trafiliśmy na zespół grający swoją najlepszą koszykówkę w sezonie. W momencie, gdy tego potrzebowali – skomentował Lillard.
MINNESOTA TIMBERWOLVES – HOUSTON ROCKETS 121:105
Stan rywalizacji: 2:1 dla Rockets.
– Jimmy Butler rzucił 28 punktów, wliczając w to cztery trafienia zza łuku. Karl-Anthony Towns po słabym początku serii, dzisiaj dołożył od siebie 18 oczek i 16 zbiórek. Jeff Teague skończył mecz z 23 punktami, a Andrew Wiggins z 20. Dobre minuty z ławki dał również Derrick Rose.
– Nie siedziała dzisiaj Rakietom trójka – zaledwie 15 trafień na 41 prób. Dla porównania, aż 15 z 27 prób Timberwolves znalazło drogę do kosza. Kluczowa dla przebiegu i końcowego wyniku spotkania okazała się trzecie kwarta, którą gospodarze wygrali 11 oczkami. Był to pierwszy mecz playoffs w Minneapolis od 29 maja 2004 roku.
– W ekipie gości najlepiej spisał się James Harden – 29 punktów. Chris Paul dołożył 17 oczek i sześć asyst. Zabrakło nieco wsparcie innych członków drużyny. Do rotacji Rockets, po siedmiu meczach przerwy, powrócił Ryan Anderson. Kolejny mecz już w poniedziałek.
UTAH JAZZ – OKLAHOMA CITY THUNDER 113:102
Stan rywalizacji: 2:1 dla Jazz.
– Cała wyjściowa piątka Utah Jazz zanotowała dwucyfrową zdobycz punktową – aż trzech zawodników rzuciło przynajmniej 21 oczek. Najwięcej, bo 26 rzucił Ricky Rubio, który zanotował triple-dobule, dokładając do punktów jeszcze 11 zbiórek i 10 asyst.
– Jedynym zawodnikiem Thunder, który rzucił więcej niż 14 punktów był Paul George, autor 23 oczek. Kolejny raz zawiódł Carmelo Anthony, który choć zagrał na dobrej skuteczności, to oddał zaledwie 10 rzutów. Z nie najlepszej strony pokazał się również Russell Westbrook, któremu obok nosa przeszło triple-double – 14 punktów (5/17 FG), 11 zbiórek i dziewięć asyst.
– Kluczową kwartą okazała się ta trzecia, podczas której Jazz powiększyli swoja przewagę i już nie dali Thunder się złapać. Thunder mają problem i jeśli szybko nie wpadną co z nim zrobić, Jazz mogą ich wyrzucić z playoffs. Mecz nr cztery już 24 kwietnia o 04:30.