Jabari Parker wrócił już do pełni zdrowia i rozegrał dla Milwaukee Bucks sporo meczów. Jednak czy przyszłość zawodnika na pewno jest w Wisconsin? Coraz więcej głosów z ligowych korytarzy sugeruje, że zespół prędzej czy później się z wychowankiem Duke rozstanie.
Generalnie problem polega na tym, że w Milwaukee nie mogą być do końca pewni odporności fizycznej Jabariego Parkera. Zawodnik latem tego roku trafi na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz. To oznacza, że może zmienić drużynę, jeśli Bucks nie przedstawią mu nowej oferty lub nie wyrównają propozycji innego zespołu, którą skrzydłowy zaakceptuje. Niewykluczone, że w Milwaukee poczekają na to, aż zawodnika przetestuje rynek.
Kilka dni temu pojawiła się pogłoska, że Bucks byli bardzo bliscy wytransferowania Parkera w trakcie zimowego trade-deadline. Zaprzeczył temu jednak generalny menadżer Bucks – John Horst. Niemniej handlowanie Jabarim, czy sprawdzanie jego wartości wcale nie byłoby szokującym posunięciem. Zawodnik ma swoje problemy i niewykluczone, że Bucks po prostu stracili wiarę w to, że zdoła rozwinąć swój potencjał i pozostać przy tym w pełni zdrowia.
W tym sezonie Parker wrócił do gry po drugiej poważnej kontuzji kolana. Wchodził do ligi jako ogromny talent, na miarę Carmelo Anthony’ego. Kibice Bucks nadal jednak czekają aż Jabari rozwinie skrzydła. W 21 rozegranych meczach sezonu 2017/2018, wychowanek Duke notował na swoje konto średnio 11,5 punktu, 4,2 zbiórki trafiając 50,3 FG% i 37,8 3PT%. Jeżeli Bucks maja go obdarować nową umową, w kolejnych latach musi swoją produktywność znacząco podnieść.
Ciągle jest w stanie stworzyć z Giannisem Antetokoumpo i Ericem Bledsoe bardzo groźny ofensywny tercet, ale czy na pewno tercet, który będzie decydował dla Bucks o walce z czołówką konferencji? Niewykluczone, że na pewnym etapie Horst podejmie ryzyko i zobaczy, jak rynek zareaguje na dostępność Parkera. De facto, zamiary zarządu wobec zawodnika odsłonią już najbliższe miesiące.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET