Washington Wizards nie sprostali wyzwaniu jaki postawiła przed nimi drużyna z Florydy i to Miami Heat mogli cieszyć się z okazałego zwycięstwa. Bohaterem gospodarzy okazał się James Johnson, który zdobył aż 20 punktów. Marcin Gortat spędził na parkiecie 17 minut.
MIAMI HEAT – WASHINGTON WIZARDS 129:102
– James Johnson rzucił 20 punktów, pudłując zaledwie jeden rzut z gry, miał on również pięć asyst i dwie zbiórki. Ogólnie cała wyjściowa piątka ekipy z Florydy trafiała wczoraj na 77% skuteczności z gry, wliczając w to nieomylnego Jamesa Richardsona. Dobre minuty z ławki dał również Wayne Ellington, autor 17 punktów.
– Wizards przegrali po raz pierwszy od dwóch spotkań. Najlepiej w zespole ze stolicy USA spisał się Jodie Meeks, który rzucił 23 punkty (7/15 FG). Bradley Beal dołożył od siebie 14 oczek. Rozczarowania postawą swoich podopiecznych nie ukrywał Scott Brooks, trener Wizards: – Zawiodłem się na sobie i moich zawodnikach. Nie można wyjść na parkiet i z taką postawą liczyć na jakikolwiek sukces.
– Marcin Gortat zagrał dzisiaj zaledwie 17 minut, co znalazło odbicie w statystykach. Polak rzucił zaledwie trzy oczka (1/6 FG, 1/2 FT), zaliczył trzy zbiórki i asystę. Szansę na przełamanie Wizards będą szukali w starciu z Timberwolves, natomiast Heat polecą w daleką podróż do Portland.
[ot-video][/ot-video]