Niespodzianki nie było – koszykarze Stelmetu Enea BC Zielona Góra bez problemów przeszli fazę ćwierćfinałową Pucharu Polski. Zielonogórzanie rozbili Legię Warszawa 109:63 i zameldowali się w półfinałowym starciu z Anwilem Włocławek.
Faworytem tego pojedynku był oczywiście mistrz Polski i uczestnik Ligi Mistrzów. Teoretycznie więc na nim ciążyła większa presja, z kolei „Legioniści” nie mieli nic do stracenia. Podopieczni Tane Spaseva wzięli sobie tę zasadę do serca i początkowo dotrzymywali kroku rywalom. Nie trwało to jednak długo. Po akcjach Łukasza Koszarka i Przemysława Zamojskiego zrobiło się 13:8 i szkoleniowiec gospodarzy wziął „czas”. Taka przewaga utrzymywała się przez kilka minut – raz punktowali gracze ze stolicy, a raz goście. Z dobrej strony pokazał się Hunter Mickelson, który skutecznie naprzykrzał się defensywie rywali. Kiedy Stelmet podkręcał tempo i mocniej naciskał w obronie, to gra Legii nie układała się już tak dobrze. Po 10 minutach krajowy czempion prowadził 27:18.
Thomas Kelati do spółki z Vladimirem Dragicevicem z łatwością rozpracowywali obronę gospodarzy. Intensywność akcji rosła, a wraz z nią dysproporcja między obiema ekipami. „Wojskowym” brakowało argumentów, żeby nawiązać równą walkę z bardziej utytułowanymi rywalami. Goście karcili każdy błąd i konsekwentnie realizowali plan nakreślony przez Andreja Urlepa. Nie można jednak warszawiakom odmówić waleczności – nie bali się atakować kosza, ale ich akcjom brakowało dokładności. Stąd do przerwy ich strata była już znaczna – 30:54.
Po zmianie stron nie zmieniło się absolutnie nic. Łukasz Wilczek trafił na początek za trzy punkty i na tym się skończył. Potem Stelmet w osobach Edo Muricia i Adama Hrycaniuka dołożył kilka punktów do wyniku. Legia musiała walczyć o jak najmniejszy wymiar kary. Trener Tane Spasev próbował jeszcze reagować i uspokajać swoich podopiecznych, ale nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów. Nielicznymi pozytywami w grze gospodarzy były efektowne bloki z pomocy Huntera Mickelsona. Obrońcy trofeum dominowali i zasłużenie prowadzili 82:42.
Jedynym pytaniem, które pojawiło się w końcówce tego spotkania, było to który z graczy Stelmetu trafi rzut dający zespołowi setny punkt. Chętnych było kilku, ale udało się Nikoli Markoviciovi. Mistrzowie Polski spuścili nieco z tonu i pozwolili rywalom na więcej swobody. Wynik tego meczu i tak był już przesądzony – koszykarze z Zielonej Góry wygrali 109:63.
W jutrzejszych półfinałach Pucharu Polski PGE Turów Zgorzelec zagra z Polskim Cukrem Toruń, a Anwil Włocławek zmierzy się z Stelmet Enea BC Zielona Góra.
[ot-video][/ot-video]
======
Stelmet Enea BC Zielona Góra – Legia Warszawa 109:63 (27:18, 27:12, 28:12, 27:21)
Stelmet: Florence 2, Marković 10, Hrycaniuk 18, Zamojski 9, Koszarek 9 – Murić 14, Matczak 6, Hernandez 10, Mokros 5, Gecevicius 5, Dragicević 15, Kelati 6
Trener: Andrej Urlep
Legia: Wilczek 7, Mickelson 15, Beane 6, Kukiełka 16, Andrzejewski – Kołodziej 9, Selakovs 2, Robak 8, Linowski, Wall, Sulima, Szpyrka
Trener: Tane Spasev