Według niektórych źródeł jeżeli Golden State Warriors stworzą odpowiednią lukę w swoim salary to latem zasiądą do rozmów z Lebronem Jamesem. Taki obrót spraw wydaje się wręcz niepradopodobny.
Patrząc jednak bardziej realnie na tę chwilę nie wygląda na to, by taki transfer mógł dojść do skutku.
Jak podaje ESPN, Lebron James wydaje się otwarty na rozmowy, jeżeli oczywiście salary Mistrzów NBA na to pozwoli. James tego lata może po raz trzeci w karierze zmienić barwy klubowe. Aby tak się stało musiałby odrzucić opcję zawodnika wartą bagatela 35,6 milionów dolarów.
Wielokrotnie dochodziły głosy, że Lebron nie dogaduje się z włodarzami Cavs. Atmosfera między zawodnikami również nie jest najlepsza. Natomiast silna organizacja Warriors i perspektywa kolejnych mistrzostw wydaje się być kusząca, nawet dla takiego weterana jak James.
Jeżeli jednak miałoby dojść do tego spektakularnego transferu, Warriors musieliby iść drogą sign-and-trade. Czyli kosztem pozyskania Jamesa musieliby sprzedać wartościowych zawodników, np. Klaya Thompsona i Andre Iguodale. Dodatkowo wchodziłby w grę tutaj również kontrakt Duranta, który musiałby się zgodzić na obniżkę płac za najbliższy sezon (opcja zawodnika na wartość ponad 26 milionów dolarów). Przy takim obrocie spraw, ławka GSW z pewnością wypełniona byłaby przez graczy z minimalnym wynagrodzeniem.