Skrzydłowy Los Angeles Lakers, Kyle Kuzma powiedział, że jego koledzy z drużyny stoją murem za swoim trenerem. W ostatnich dniach wytworzyła się narracja, jakoby Luke Walton stracił kontrolę nad drużyną, a zawodnicy nie chcę już więcej dla niego grać. Głównym źródłem domysłów była wypowiedź LaVara Balla.
– Nie wydaje mi się, aby to było problemem. To nie trener wychodzi na parkiet i nie trafia rzutów czy traci piłkę. To nasza odpowiedzialność. Oczywiście wina leży gdzieś po środku i dlatego nie można nią obarczać jedynie trenerów – stwierdził Kuzma. – Luke to mój coach, uwielbiam dla nie go grać. Wiem, że większość z nas chcę dalej z nim współpracować. Stoimy za nim murem i wiem, że ludzie z biura też – dodał.
Kuzma, który jest bliskim kolegą Lonzo Balla, powiedział również, jak trudno jest w dzisiejszych czasach uniknąć wszechobecnego w mediach społecznościowych hejtu: – Social media są w naszych życiach wszechobecne. Portale prześcigają się w coraz to dziwniejszych tytułach tylko po to, aby klikalność się zgadzała. Musimy z tym żyć i nie przejmować się. Jeszcze żadne z pokoleń koszykarze nie musiało mierzyć się z czymś takim.
– Musimy się skupić na rodzinie i słuchać jedynie ludzi, którzy są dla nas ważni. Mam na myśli każdą osobę związaną z klubem. Serie porażek się zdarzają, ale nie możesz pozwolić, aby jacyś obcy ludzie wpływali na twoje dalsze poczynania. Ludzie, którzy mają dla mnie największe znaczenie to Ci związani z Lakers – zakończył.
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]