Kyrie Irving nie rozpoczął nowego roku kalendarzowego zbyt mocno. Rozgrywający stara się tym nie przejmować i po dwóch najsłabszych występach w brawach Celtów przyznał, że dorósł jako zawodnik. Już nie liczą się dla niego indywidualne osiągnięcia lecz dobro zespołu.
Irving rzucił 14 oczek (5/14 FG) w wygranym starciu z Cleveland Cavaliers, ale został za swój całokształt pochwalony przez trenera Brada Stevensa. W ostatnim spotkaniu z Minnesotą Timberwolves ponownie nie mógł się wstrzelić. Zdobył 16 punktów (6/16 FG), jednak był bliski zanotowania drugiego triple-double w karierze, bo do zdobyczy punktowej dołożył dziewięć zbiórek i osiem asyst.
– Kiedyś, gdy byłem młodym chłopcem strasznie bałem się, że nie będę mógł się wstrzelić. Myślałem, że bez tego nie przeżyję – stwierdził Irving. – To tylko pokazuje jak poważnie podchodzę do koszykówki. Teraz dostrzegam więcej. Tak długo jak mogę pomóc swojej drużynie w jakkolwiek inny sposób, jestem szczęśliwy. Indywidualne statystki mogą zamydlić nam oczy, znam to z własnego doświadczenia. Liczy się tylko dobro drużyny – dodał.
Irving, który wyszedł z cienia LeBrona Jamesa przyznaje, że w tym sezonie, dla dobra zespołu, wycofał się nieco w cień: – Traktuje ten sezon trochę jak zdobywanie doświadczenie. Chcę zobaczyć, czy jestem w stanie się poświęcić. (…) Z moją osobą są wiązane spore oczekiwania i nie mogę o tym zapomnieć. Nie mogę załamywać się po słabszych występach. (…) Talent, który posiadam wkrótce zrobi swoje. Jest jeszcze wiele rzeczy do poprawy, ale mam nadzieję, że damy rady – zakończył Irving.
Uncle Drew rzuca w tym sezonie średnio 24.2 punktów w każdym spotkaniu, co jest jednopunktowym spadkiem w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. Gra on jednak blisko trzy minuty mniej. Celtowie wygrali pięć ostatnich meczów i z bilansem 32-10 przewodzą konferencji wschodniej.
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]
fot. NBA.com