Kolejna zmiana w Zielonej Górze. Ponad tydzień temu zarząd Stelmetu rozwiązał umowę i pożegnał dotychczasowego pierwszego szkoleniowca, Artura Gronka. Wczoraj natomiast Zieloną Górę opuścił Armani Moore.
Zawodnik po zakończeniu spotkania z GTK Gliwice przestał być graczem zielonogórskiego zespołu. Według właściciela klubu, Janusza Jasińskiego jedną z przyczyn rozwiązania umowy z Moorem była jego zmiana agencji.
– Przede wszystkim jest nam szkoda, że Armani odchodzi z naszego klubu. Przyszedł do nas jako świeżo upieczony absolwent uczelni Tenesee i pomógł nam wywalczyć Puchar a także Mistrzostwo Polski. Niestety czasami w życiu bywa tak, że kto inny zawini, a kto inny będzie musiał ponieść tego konsekwencje. Tak jest właśnie w tym przypadku. Zawodnik zmienił agencję. Współpraca z nią nie układała się dobrze. Zawodnik sam poprosił o możliwość odejścia z zespołu. Na tę prośbę przystaliśmy – tłumaczy Janusz Jasiński, właściciel klubu.
23-letni Amerykanin w barwach Stelmetu rozegrał łącznie 58 meczów na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki. Zawodnik był ważnym elementem rotacji zespołu Artura Gronka. W momencie gdy kontuzji nabawił się Boris Savović został przesunięty na pozycję numer cztery. W obecnych rozgrywkach notował 7.2 punktu i 4.2 zbiórki w ciągu średnio 21 minut spędzanych na parkiecie.
– Chciałbym podkreślić, że rozstajemy się z Armanim w dobrych relacjach. Poza kilkoma małymi incydentami wychowawczymi nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Na pewno będziemy go ciepło wspominać i życzymy mu sukcesów w koszykarskiej karierze – dodaje Janusz Jasiński.