Washington Wizards grali poprzedniej nocy z Brooklyn Nets na parkiecie rywala i ostatecznie przegrali różnicą aż 35 punktów. Po kilku lepszych meczach zawodników Scotta Brooksa, poprzedniej nocy przyszło rozluźnienie i bardzo bolesna porażka. Marcin Gortat w 19 minut zanotował 7 punktów i 5 zbiórek.
WASHINGTON WIZARDS – BROOKLYN NETS 86:119
– Brooklyn Nets przerwali tym zwycięstwem serię czterech porażek z rzędu. Na pewnym etapie spotkania, Washington Wizards tracili do rywala już 40 punktów i wszystko zapowiadało okropny blamaż. Bradley Beal i John Wall byli kompletnie poza jakimkolwiek rytmem. W całym meczu trafili razem zaledwie 6 z 26 prób. Wiz nie mają gracza gotowego przejąć ich obowiązki.
– Nets do wygranej prowadził kolektyw. Podopieczni Kenny’ego Atkinsona sprawnie podzielili się obowiązkami. 21 punktów (7/15 FG), 11 zbiórek, 6 asyst Rondae Hollisa-Jeffersona, z ławki 17 oczek (7/9 FG), 6 zbiórek, 3 asysty Carisa LeVerta. Dobrze w nową drużynę wszedł Nik Stauskas. Poprzedniej nocy trafił 4/8 za trzy.
– Goście w całym meczu trafiali na skuteczności 36,6 FG%, z kolei gospodarze wykorzystali dokładnie połowę swoich prób. Trzecią kwartę Nets wygrali 35:18. Wizards wracają do siebie na mecz z Orlando Magic. Nets jadą do Indianapolis.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET