Zeszłej nocy do składu Clippers powrócił jeden ze starterów – Milos Teodosić. Nie oznacza to jednak, że wszystko w Los Angeles zaczyna wracać do pożądanej normy. Po wyleczeniu urazu, kolejnej kontuzji nabawił się Danilo Gallinari.
Silny Skrzydłowy opuścił w tym sezonie już 13 spotkań z powodu kontuzji mięśnia pośladkowego. Wrócił on do akcji w środę, ale już w ostatnim meczu z Toronto Raptors nie wystąpił. Kontuzji nabawił się w sobotę, w starciu z Washington Wizards. Trener Clips Doc Rivers stwierdził, że ponownie chodzi o mięśnie pośladków: – Wypadnie na kilka meczów. Zaliczył bardzo mocny upadek w czwartej kwarcie. Dowiedziałem się o tym dopiero po spotkaniu, muszę przyznać, że nie wyglądało to przyjemnie.
Clippers na ten moment nie mogą skorzystać ze swoich trzech podstawowych zawodników. Oprócz Włocha, zagrać nie mogą Blake Griffin oraz Patrick Beverley. Minuty Galo powinien w znacznej części przejąć Sam Dekker. Bilans Clippers w meczach z Gallinarim w rotacji wynosi 6-5, bez niego wygląda to zdecydowanie gorzej – 3-10.
Rivers nie stara się zwalać całej winy na brak zdrowia swoich podopiecznych, ale wygląda na zdecydowanie podenerwowanego zaistniałą sytuacją. – Nie mieliśmy dotychczas szczęścia. To jeden z takich sezonów. Wiele może się jeszcze zmienić. Na ten moment zmieniają się nazwiska na liście kontuzjowanych – zakończył.
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]