Ben Simmons w przegranym przez Philadelphię 76ers meczu z Los Angeles Lakers zanotował triple-double – trzeci raz w debiutanckim sezonie. Nowa gwiazda ekipy z Miasta Braterskiej Miłości wyrównała rekord m.in. Michaela Jordana.
Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z graczem, który z każdym kolejnym sezonem będzie coraz bliżej statusu zawodnika na miarę nagrody MVP. Ben Simmons rozgrywa znakomity debiutancki sezon. Mimo że jego rzut i gra na dystansie pozostawiają sporo do życzenia, to nie da się zaprzeczyć ogromnemu wpływowi, jaki Simmomns ma na grę swojej drużyny. W 23 meczach rozgrywek, Australijczyk notował na swoje konto średnio 17,7 punktu, 9,5 zbiórki, 7,5 asysty i 2,2 przechwytu trafiając 50 FG%.
Poprzedniej nocy Philadelphia 76ers przegrała na własnym parkiecie z Los Angeles Lakers po game-winnerze Brandona Ingrama, ale Simmons dokonał kolejnej wielkiej rzeczy. Kończąc mecz z dorobkiem 12 punktów, 13 zbiórek i 15 asyst, zdobył swoje trzecie triple-double w sezonie. Znalazł się na trzecim miejscu w zestawieniu pierwszoroczniaków, którzy dobili do tej liczby. Oprócz niego, w historii NBA dokonali tego Michael Jordan, David Robinson, Tim Hardaway, Kevin Johnson i Lamar Odom. Co ciekawe – wkrótce do tego grona może dołączyć… Lonzo Ball.
Z kolejnym triple-double – Simmons wyrówna rekord Jasona Kidda. Na pierwszym z pięcioma triple-double miejscu jest Alvan Adams – center Phoenix Suns. Gracz Sixers ma duże szanse na poprawienie tego wyniku.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET