Cleveland Cavaliers wygrali trzynasty mecz z rzędu, tym razem z Sacramento Kings. Aż dogrywki potrzebowali zawodnicy Orlando Magic, aby ograć Atlantę Hawks. Chicago Bulls postawili trudne warunki Inidianie Pacers i tylko dzięki kompletnie przespanej ostatniej kwarcie nie wywieźli z Indianapolis zwycięstwa. Bardzo dobre zawody rozegrał DeMarcus Cousins, którego 40 punktów i 22 zbiórki zapewniły Pelikanom z Nowego Orleanu zwyciestwo nad Denver Nuggets. Nieobecność w rotacji Stephena Curry’ego nie przeszkodziła Golden State Warriors w odniesieniu kolejnego zwycięstwa – do wygranej poprowadził ich Kevin Durant, notując triple-double (35 punktów, 11 zbiórek, 10 asyst). W zaciętym boju z Detroit Pistons, lepsi okazali się Milwaukee Bucks. Celtics, bez kontuzjowanego Jaylena Browna, z kwitkiem odprawili koszykarzy Dallas Mavericks. Do składu New York Knicks powrócił Kristaps Porzingis i w wymiernym stopniu przyczynił się do triumfu nad Memphis Grizzlies. Zgodnie z planem, Spurs pokonali we własnej hali Miami Heat. W spotkaniu minionej nocy, Los Angeles Clippers nie dali rady Minnesocie Timberwolves.
INDIANA PACERS – CHICAGO BULLS 98:96
– Pacers fatalnie rozpoczęli, ale jak to powiedział kiedyś Leszek Miller „mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy”, a końcówka w całości należała do gospodarzy, którzy w ostatniej kwarcie spotkania byli lepsi od Bulls aż o 16 oczek. Do zwycięstwa Pacers poprowadził Victor Oladipo, autor 27 punktów, wliczając w to kluczową trójkę na 30 sekund przed końcową syreną.
– Starałem się grać najtwardziej jak mogłem po obu stronach parkietu – stwierdził Oladipo. – Mam nadzieję, że ten mecz nauczył nas, że nie możemy już nigdy więcej doprowadzić do takiej sytuacji, bo nie zawsze zakończy się to happy endem. Na szczęście wygraliśmy i z optymizmem patrzymy w przyszłość – dodał.
– Bulls grali dobrze przez trzy i pół kwarty, prowadzili w pewnym momencie aż 17 punktami i nagle wszystko się posypało. Szansę na zostanie bohaterem miał w końcowych sekundach Lauri Markkanen, ale jego rzut nie znalazł drogi do kosza. –To bardzo boli – powiedział trener Bulls Fred Hoiberg. – To dla nas bardzo trudna porażka, bo przez większość czasu prowadziliśmy. Graliśmy zespołowo, z czego jestem zadowolony. Następnym razem musimy utrzymać podobny poziom przez cały mecz – dodał.
https://www.youtube.com/watch?v=7bltLApSlCk
ORLANDO MAGIC – ATLANTA HAWKS 110:106 OT
– Nieco w cieniu znalazła się wygrana Magic po tym jak w pierwszym posiadaniu dogrywki, kontuzji kostki nabawił się Evan Fournier. Prześwietlenie nie wykazało nic poważniejszego, ale Francuz przejdzie jeszcze dodatkową ewaluację. – Widziałem, że Evan odczuwa ból – tłumaczył Nicola Vucević. –Miejmy nadzieję, że nie wypadnie na dłużej. Jest ważną częścią zespołu – skwitował.
– Magic doprowadzili do dogrywki dzięki celnej próbie D.J-a Augustina zza łuku na sześć sekund przed końcem. Rozgrywający miał czystą pozycję po podaniu Vucevicia. -D.J. to solidny strzelec, jeśli dasz mu trochę miejsca, z dużą dozą prawdopodobieństwa zamieni to na celny rzut– komplementował swojego podopiecznego Frank Vogel.
– Na wyróżnienie w ekipie Hawks zasługują Dennis Schroder z 26 punktami, Taurean Prince z 19 oczkami oraz Tyler Cavanaugh z 13. Jastrzębie mogły zgarnąć w hali rywali pełną pulę, sprawy mogły wyglądać inaczej gdyby zdecydowali się na umyślę faulowanie zawodników Magic, zamiast pozwolenia na dokończenie akcji. Jednak sam trener Hawks nie twierdzi, że była to zła decyzja: – Czuliśmy, że potrafimy wybronić tę akcję, niestety, nie udało się – skomentował Mike Budenholzer.
https://www.youtube.com/watch?v=tv8OwfvYxgQ
CLEVELAND CAVALIERS – SACRAMENTO KINGS 101:96
– Na piętnaście sekund przed końcem, LeBron James z zimną krwią wkleił do swojego dorobku punktowego kolejną trójkę, dając swoim Cavaliers czteropunktowe prowadzenie i zapewniając im 13 zwycięstwo z rzędu. Ostatecznie LBJ skończył mecz z 32 punktami, 11 zbiórkami oraz dziewięcioma asystami.
– Mieliśmy przygotowaną inną zagrywkę, ale LeBron stwierdził, że chce „Chicago”. Zgodziłem się, a on kolejny raz trafił dla nas bardzo ważny rzut – stwierdził trener Cavaliers Tyronn Lue. Było to oczywiste nawiązanie do meczu playoff sprzed dwóch lat, kiedy to w Chicago właśnie, Lebron, równo z syreną, zapewnił swojej ekipie wygraną.
– Czułem się bardzo dobrze. Zrobiłem dokładnie to, co chciałem. Udało mi się wypracować dostatecznie dużo miejsca na oddanie rzutu. Od początku wiedziałem, że wejdzie – takimi słowami opisywał swój rzut James. Trzynaście zwycięstw robi wrażenie, ale nie na Jamesie, który zadowoli się dopiero, gdy uda się Cavs podwoić ten wynik. –Dwadzieścia pięć jest już dobrym wynikiem. Chcemy pobić rekord Lakers, ale na razie do tego bardzo daleko. Jeśli uda nam się dobić do 25, wtedy możemy zacząć się nad tym zastanawiać – spuentował.
MILWAUKEE BUCKS – DETROIT PISTONS 104:100
– Schodząc na przerwę, Bucks prowadzili dziewięcioma punktami, ale całą przewagę roztrwonili w trzeciej ćwiartce. Jednak seria 14-1 na początku ostatniej kwarty przesądziła o ostatecznym triumfie ekipy z Milwaukee. Do zwycięstwa podopiecznych Jasona Kidda poprowadził duet Giannis Antetokounmpo (25 punktów, 10 zbiórek, cztery asysty)-Eric Bledsoe (22/5/3).
– Giannis i Eric byli da nas bardzo ważni w kluczowych momentach, wliczając w to kilka ofensywnych zbiórek. Czuję, że chłopaki nabrali większej pewności siebie. Nikt nie ma już problemów z egzekwowaniem zagrywek – stwierdził Kidd.
– Bardzo dobre zawody rozegrał Andre Drummond, który skończył mecz z 27 punktami i 20 zbiórkami. Niestety dla Tłoków, to nie wystarczyło. Sam trener Pistons, Stan van Gundy, miał najwięcej pretensji do rezerwowych, których obwiniał za słaby start czwartej ćwiartki: –Nasza ławka od kilku meczów nie gra na swoim normalnym poziomie. Być może będę zmuszony wprowadzić jakieś zmiany w rotacji. Rezerwowi byli zazwyczaj naszą mocną stroną, ale w ostatnio to się zmieniło – stwierdził van Gundy.
https://www.youtube.com/watch?v=nKlEkTRJJQY
BOSTON CELTICS – DALLAS MAVERICKS 97:90
– Kyrie Irving zdobył 23 punkty i pięć asyst, Jayson Tatum dołożył 17 oczek i 10 zbiórek, a Al Horford skończył mecz z 17 punktami, ośmioma zbiórkami i asystami. Celtics wygrali czwarty raz z rzędu oraz po raz szósty w ostatnich siedmiu starciach. W ośmiu meczach przeciwko ekipom z zachodu, jeszcze nie przegrali. – Przed nami jeszcze długa droga, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku – powiedział trener Celtów Brad Stevens.
– Stevens nie mógł skorzystać z usług Jaylena Browna i Marcusa Morrisa. Zmusiło go to do dania większej liczby minut dla rezerwowych, którzy go nie zawiedli. – Potrafimy zastępować swoich kolegów, też jesteśmy zawodowcami. Ciężko pracujemy, aby później na parkiecie dać drużynie wszystko, co najlepsze – stwierdził Terry Rozier, który rzucił najwięcej wśród wszystkich zmienników gospodarzy – 12 oczek.
– Po drugiej stronie barykady najlepiej zagrali Harrison Barnes (19 punktów, siedem zbiórek) oraz Dirk Nowitzki (16/6). – Mają bardzo dobry, zbilansowany zespół. Nie jestem do końca z siebie zadowolony, szczególnie z końcówki – stwierdził Nowitzki.
https://www.youtube.com/watch?v=6IWu3-jRh5U
NEW YORK KNICKS – MEMPHIS GRIZZLIES 99:88
https://www.youtube.com/watch?v=vAEe5xWkhgk
NEW ORLEANS PELICANS – DENVER NUGGETS 123:114
https://www.youtube.com/watch?v=DmjY5FIW8rE
CHARLOTTE HORNETS – GOLDEN STATE WARRIORS 87:101
https://www.youtube.com/watch?v=Krgsbq-vVYE
SAN ANTONIO SPURS – MIAMI HEAT 117:105
https://www.youtube.com/watch?v=I_j-iJPlnJc
LOS ANGELES CLIPPERS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 107:113
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]