Eric Gordon od początku sezonu prezentuje świetną formę strzelecką. W meczu przeciwko 76ers nie dość, że zdobył 29 punktów to oddał rzut równo z syreną kończącą spotkanie, który dał jego drużynie zwycięstwo. Triple-double Lebrona Jamesa nie pomogło najlepszej drużynie Wschodu wygrać z Brooklyn Nets. Triple-double zanotował również Russell Westbrook, który razem z Carmelo Anthonym poprowadzili Oklahoma City Thunder do zwycięstwa nad Indiana Pacers. Kolejnej porażki zaznali natomiast gracze Minnesota Timberwolves, którzy przegrali z Detroi Pistons. Niepokonaną ekipą wciąż pozostają San Antonio Spurs, którzy po kolejnym dobrym meczu LaMarcusa Aldridge’a wygrali z Miami Heat. Pierwsze zwycięstwo odnieśli natomiast Dallas Mavericks, którzy zwyciężyli z Memphis Grizzlies. Jak widać brak Erica Bledsoe podziałał motywująco na graczy Phoenix Suns, którzy wygrali drugi mecz z rzędu, tym razem z Utah Jazz. Toronto Raptors dzielnie walczyli z Golden State Warriors, jednak ostatecznie przegrali z Mistrzami NBA różnicą pięciu punktów.
PHILADELPHIA 76ERS (1-4) – (4-1) HOUSTON ROCKETS 104:105
W decydującej akcji meczu piłkę do stojącego w rogu Erica Gordona podał James Harden. Gordon najpierw zamarkował rzut, po czym oddał rzut po koźle ponad Joelem Embiidem, który zakończył pojedynek.
– Musisz być ciągle w gotowości, by oddać taki rzut. Jeżeli chcemy być dobrym zespołem musimy wygrywać takie mecze jak dziś. – mówił po meczu Gordon.
76ers całkowicie nie poradzili sobie z końcówką meczu, gdzie ważyły się losy spotkania. Podejmowali złe decyzje i zabrakło im odrobiny szczęścia, by wygrać z wymagającym rywalem.
Skuteczny przez większość spotkania Embiid w końcówce nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Przez prawie ostatnie cztery minuty meczu nie zdobył punktu, co pozwoliło odrobić Rakietom straty i wygrać ten pojedynek.
Obok Gordona, 27 oczek zdobył James Harden, a Clint Capela miał 16 punktów i 20 zbiórek. Po drugiej stronie parkietu 22 punkty ustrzelił J.J. Redick, a Robert Covington zakończył mecz z 20 punktami.
Obie ekipy zagrały bez swoich kluczowych jedynek. W Rockets zabrakło Chrisa Paula, który ma problemy z kolanem. W Sixers przez najbliższe kilka spotkań zabraknie nr 1 tegorocznego Draftu Markelle’a Fultza.
Wydawać się może, że po chudych i smutnych latach dla Sixers nastają lepsze czasy. Mają młodą perspektywiczną drużynę, która z pewnością będzie walczyć o play-offy. Jeżeli nie w tym roku to na pewno w następnych latach. To przyciąga tłum, którego dawno nie było już w hali w Filadelfii. Na spotkaniu z Houston Rockets zasiadło ponad 20 tysięcy kibiców 76ers.
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS (3-2) – (3-2) CLEVELAND CAVALIERS 112:107
Lebron James zagrał kolejne świetne spotkanie kończąc pojedynek w Nowym Jorku z pierwszym w tym sezonie triple-double (29 punktów, 13 asyst, 10 zbiórek). Lider Kawalerzystów mógł na cztery sekundy przed końcem czwartej kwarty doprowadzić do wyrównania, jednak przestrzelił oba rzuty wolne, co w konsekwencji pozwoliło Nets niespodziewanie wygrać z Cavs.
Pod nieobecność Jeremy’iego Lina oraz D’Angelo Russella w pierwszej piątce Nets wystąpił Spancer Dinwiddie. Szansę jaką otrzymał od trenera wykorzystał w stu procentach. Zdobył rekordowe dla siebie 22 punkty, trafiając dodatkowo z dystansu w kluczowym momencie spotkania.
– Zwycięstwo nad ekipą, która praktycznie każdego roku, a właściwie co roku jest w Finałach Wschodu, a później walczy w Wielkim Finale jest dla naszej, młodej grupy czymś ważnym, co może nas do siebie zbliżyć i odpowiednio zmotywować, by iść naprzód. – mówił po meczu Dinwiddie.
Rondae Hollis-Jefferson i Allen Crabbe dorzucili do dorobku Nets po 19 punktów. Oprócz samego zwycięstwa nad Cavs wrażenie może robić również ofensywa zespołu z Brooklynu, są oni pierwszą od 32 lat ekipą, która w pięciu pierwszych meczach sezonu rzuca minimum 115 punktów w każdej z gier.
– Każdy zawodnik w drużynie jest gotowy do gry. Wszyscy bez wyjątków ciężko pracują, by odnieść sukces – mówił po meczu Crabbe. W ekipie Cavs do odniesienia zwycięstwa zabrakło wsparcia dla Lebrona Jamesa. Kevin Love trafiał ze skutecznością 4/13, a J.R. Smith aż 1/9, w tym 0/5 za trzy.
[ot-video][/ot-video]
OKLAHOMA CITY THUNDER (2-2) – (2-3) INDIANA PACERS 114:96
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS (3-2) – (2-2) TORONTO RAPTORS
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
CHARLOTTE HORNETS (2-2) – (1-3) DENVER NUGGETS 110:93
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS (3-2) – (2-3) MINNESOTTA TIMBERWOLVES 122:101
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT (2-2) – (4-0) SAN ANTONIO SPURS 117:100
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
DALLAS MAVERICKS (1-4) – (3-1) MEMPHIS GRIZZLIES 103:94
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS (2-3) – (2-3) UTAH JAZZ 97:88
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES LAKERS (2-2) – (3-1) WASHINGTON WIZARDS 102:99
Wyniki NBA: Lakers i Lonzo obronili się przed nieskutecznym Wallem i Wizards
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons