W sobotnim spotkaniu rozegranym w ramach czwartej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki PGE Turów Zgorzelec pokonał we własnej hali ekipę Anwilu Włocławek 99:96. Dla włocławian to dopiero pierwsza przegrana w tym sezonie.
PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek 99:96
Wynik spotkania otworzył Cameron Ayers trafiając za trzy punkty. W odpowiedzi dwa punkty spod kosza zdobył Josip Sobin. Chwilę później serią punktów popisali się Stefan Balmazović z Cameronem Ayersem i to zgorzelczanie objęli kilkupunktowe prowadzenie. Po udanych akcjach Sobina i Kamila Łączyńskiego wynik spotkania się wyrównał, a po rzucie wolnym, który na punkt zamienił chorwacki podkoszowy Anwilu to przyjezdni byli na prowadzeniu. W końcówce kwarty skutecznością imponowali Kacper Borowski z Jackiem Jareckim i to dzięki nim gospodarze prowadzili po dziesięciu minutach gry różnicą 5 oczek.
Na początku drugiej odsłony spotkania za trzy trafił Szymon Szewczyk, dwa punkty dorzucił Michał Nowakowski i na tablicy wyników ponownie był remis. W dalszej części gra była bardzo wyrównana a obie ekipy zdobywały punkt za punkt. Dopiero gdy włocławianie trafili dwie trójki z rzędu, przewaga wzrosła do 4 punktów. Gospodarze nie zamierzali jednak odpuszczać i dzięki dobrej grze Bradleya Waldowa rezultat cały czas był na styku. W końcówce kwarty sprawy w swoje ręce wziął Kamil Łączyński, do pomocy włączył się Paweł Leończyk i po pierwszej połowie podopieczni trenera Igora Milicicia prowadzili 46:38.
Już na starcie trzeciej kwarty włocławianie zaczęli powiększać swoją przewagę. Skutecznie grali Paweł Leończyk oraz Jarosław Zyskowski. Po kolejnych punktach zdobytych przez Josipa Sobina Anwil prowadził już różnicą 15 punktów. Po raz kolejny z dystansu trafił Jarosław Zyskowski i trener Mathias Fischer musiał poprosić o przerwę. Przez pięć pierwszych minut trzeciej odsłony spotkania gospodarze byli w stanie zdobyć zaledwie 2 punkty. Na niewiele zdała się przerwa wzięta przez trenera gospodarzy, dwa punkty zdobył Michał Nowakowski i przewaga wynosiła już 19 oczek. Ostatecznie przed decydującą odsłoną meczu goście prowadzili 70:57.
Ogień w czwartej kwarcie otworzył Ante Delas trafiając za trzy punkty, ale natychmiast tym samym odpowiedział Jakub Patoka. Chwilę później kolejną trójkę dorzucił Patoka, za dwa dołożył Myles Mack i przewaga stopniała już do 10 punktów. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, najpierw za trzy trafił Stefan Balmazović, potem tym samym popisał się Cameron Ayers i straty zgorzelczan stopniały do zaledwie 3 oczek. Po dwóch rzutach wolnych zamienionych na punkty przez Camerona Ayersa to Turów był na prowadzeniu. Włocławianie odrobili szybko straty, a po 40 minutach gry na tablicy wyników widniał rezultat 88:88 i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Dodatkowy czas lepiej wykorzystali koszykarze drużyny gospodarzy i to oni mogli cieszyć się z wygranej 99:96.
Follow @ThePaulyM
Follow @probasketpl