Tom Thibodeau w drugim sezonie na stanowisku pierwszego trenera Minnesoty Timberwolves – zebrał grupę, która daje mu ogromne możliwości. Jeżeli Leśne Wilki nie przerwą tej czarnej serii bez play-offów, to rozgrywki będą dla nich dużą porażką. Tak czy inaczej kibice drużyny mogą być naprawdę podekscytowani wizją na zbliżające się miesiące rywalizacji.
Minnesota Timberwolves
Przyszło 9, odeszło 9 zawodników
Zostali: Cole Aldrich, Nemanja Bjelica, Gorgui Dieng, Tyus Jones, Karl-Anthony Towns, Andrew Wiggins
Przyszli: Anthony Brown, Jimmy Butler (Bulls), Jamal Crawford (Clippers), Marcus Georges-Hunt (Magic), Taj Gibson (Thunder), Justin Patton (debiutant), Jeff Teague (Pacers), Melo Trimble (debiutant)
Zaproszeni na camp zespołu: Amile Jefferson
Odeszli: Omri Casspi (Warriors), Kris Dunn (Bulls), Jordan Hill, Zach LaVine (Bulls), Shabazz Muhammad, Adreian Payne (Magic), Nikola Pekovic, Ricky Rubio (Jazz), Brandon Rush
Sezon 2016/2017
31 zwycięstw i 51 porażek. 13 miejsce w zachodniej konferencji.
Kluczowe zmiany
Trochę ich było. Minnesota Timberwolves postanowiła nie czekać. Do grupy młodych utalentowanych graczy dołączyli weterani. Rzadko zdarza się sytuacja, w której zespół dwóch graczy świeżego pokolenia oddaje za All-Stara. T-Wolves postanowili pójść w inną stronę, już teraz przygotowując drużynę, która włączy się do walki o przewagę parkietu. Zach LaVine zerwał więzadło i trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał po powrocie i czy przypadkiem uraz nie wpłynie na jego styl i produktywność. Kris Dunn po prostu nie spodobał się Thibsowi. Dostawał małe minuty i nie robił różnicy. To nie oznacza, że jest bustem.
Jimmy Butler wkracza w najlepszy moment kariery. Ciągle nie ma rzutu za trzy, ale ma całkiem kompleksowy pakiet w obronie i w ataku. W przypadku Jimmaya wiele sprowadza się do odpowiedniego rozłożenia energii. Poza tym czeka go nie lada wyzwanie związane z Andrew Wigginsem. Panowie muszą się podzielić obowiązkami po atakowanej stronie. Obaj mają tendencje do przetrzymywania piłki i grania izolacji. Jeśli wypracują wobec swojej gry próg tolerancji, to z pewnością nie będą Thibsowi przeszkadzać. Jednak z drugiej strony obaj są na tyle ambitni, że mogą rozpocząć wewnętrzną rywalizację, a wtedy sprawy toczą się różnie.
Na jedynce natomiast Ricky’ego Rubio zastąpił Jeff Teague. Zawodnik ma za sobą nieudany epizod w Indianie Pacers. Na sezon 2017/2018 związał się z T-Wolves i będzie odpowiedzialny za inicjowanie gry. To jedynka grająca na dobrym poziomie od początku kariery. Podejmuje dobre decyzje, wprowadza do egzekucji wiele spokoju i jest bardzo sprytny. Thibodeau powinien być zadowolony z posiadania na rozegraniu zawodnika o tak wysokim IQ. Czasami wręcz jego ciało nie daje rady z tym, co dyktuje Teague’owi jego głowa. Warunki fizyczne mimo wszystko odrobinę go ograniczają.
Wsparcie weteranów
Kolejnym ważnym krokiem było ściągnięcie Taja Gibsona. Sprawiło co prawda, że pod koszem zrobił się mały log-jam, ale trudno przejść obojętnie obok przewagi, jaką gwarantuje doświadczony Gibson. Był jednym z ulubionych graczy Thibodeau w Chicago, dlatego nie powinniśmy się dziwić naciskom trenera na ściągniecie zawodnika. Natomiast Jamal Crawford ciągle jest jednym z najlepszych rezerwowych ligi. Dysponowanie takim potencjałem z ławki powinno pomóc Wolves w okresach przejściowych, gdy nic nie będzie działało i potrzebne będzie instant-offense gracza, który się nie starzeje. W poprzednim sezonie Jamal notował dla Los Angeles Clippers średnio 12,3 punktu trafiając 41,3 FG% i 36% za trzy.
It’s time to eat and J. Crossover serving up some Shake 'n Bake! ? #NBAGlobalGames pic.twitter.com/flsflapSh1
— Timberwolves (@Timberwolves) 8 października 2017
Gwiazda
Karl-Anthony Towns został nazwany przez generalnych menadżerów graczem, wokół którego najchętniej zaczęliby budowę rotacji. To ogromne wyróżnienie dla potencjału wychowanka Kentucky. Towns w swojej grze ma cały pakiet – ciągle potrzebuje nabrać ogłady i zbierać doświadczenie, ale trudno podważyć jego talent oraz nienaganną etykę pracy. Od samego początku był skupiony na rozwijaniu swojej gry i dostosowywaniu jej do potrzeb ligi. Przed nim dopiero trzeci sezon na parkietach NBA, ale już teraz jest bardzo dojrzałym graczem, który dla wielu swoich kolegów stanowi wzór profesjonalizmu. Rozgrywki 2016/2017 skończył notując na swoje konto średnio 25,1 punktu, 12,3 zbiórki, 2,7 asysty i 1,3 bloku trafiając 54,2 FG% oraz 36,7 3PT%.
Prognoza PROBASKET
Trzeba także docenić talent, jakim Thibs dysponuje z ławki. W drużynie pozostał ostatecznie Shabazz Muhammad, który miał znakomitą drugą połowę ostatniego sezonu i dobre wejście w okres przedsezonowy. Jest bardzo praktycznym rozwiązaniem z ławki, zwłaszcza w ustawieniach z Crawfordem. Mogą stanowić podwójne ofensywne uderzenie. Jest jeszcze ciągle rozwijający swoją grę Gorgui Dieng, który będzie rywalizował o minuty z Tajem Gibsonem. Cały czas poszerza zasięg swojego rzutu, a w obronie dobrze wykorzystuje warunki fizyczne, by zatrzymywać rywali w pomalowanym. Wolves mają wszystko czego trzeba, by spróbować walki o przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-offów. Teraz trzeba to zgrabnie połączyć i wygrywać mecze.
Zapowiedź sezonu NBA 2017/2018: Houston Rockets – nowe połączenie
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET