Jeff Van Gundy stwierdził parę dni temu, że jeśli do rotacji Cleveland Cavaliers nie dołączy jeszcze jedna gwiazda, zespół z Ohio nie ma żadnych szans w rywalizacji z Golden State Warriors. Ale jak ekipa z Ohio miałaby tego dokonać? Jest jedna drogą, którą z pewnością wezmą pod uwagę.
W wymianie z Boston Celtics, Cleveland Cavaliers otrzymali również wysoki pick z pierwszej rundy draftu 2018. Teoretycznie powinien on funkcjonować jako zabezpieczenie drużyny, gdyby za rok opuścili ją zarówno LeBron James, jak i Isaiah Thomas. W tym momencie pick posłużyłby generalnemu menadżerowi Cavs – Koby Altmanowi na wybór w drafcie utalentowanego gracza klasy 2018 i rozpoczęcie przebudowy drużyny. Ale istnieje alternatywny scenariusz w kontekście tego picku.
Jeff Van Gundy nie mylił się mówiąc, że Cavaliers potrzebują jeszcze jednej gwiazdy, by na poważnie włączyć się do walki z Golden State Warriors. Gracza takiego kalibru mogą ściągnąć poświęcając m.in. wysoki wybór w drafcie. To bardzo ryzykowne rozwiązanie, ale może stworzyć Cavaliers realną możliwość na zrewanżowanie się za ostatnie finały. – Kiedy go pozyskaliśmy, skupiliśmy się tylko na zatrzymaniu wyboru i wykorzystaniu go w kolejnym drafcie – przyznaje Altman.
– Jednak naszą powinnością jest także zorientowanie się, jak moglibyśmy go wykorzystać na rynku – kontynuuje. – Na pewno będzie spore zainteresowanie, a my mamy obowiązek wszystkiego wysłuchać – dodaje. Cavs oddali wcześniej swój pick z draftu 2019, więc tzw. „Ted Stepien Rule” uniemożliwiłbym im handlowanie wyborem z 2018. Jednak w puli zespołu są dwa picki z przyszłorocznego draftu, więc jednym Koby Altman może grać w negocjacjach. – Cenimy sobie fakt, że możemy handlować zarówno naszym oryginalnym pickiem, jak i pickiem, który dostaliśmy – mówi Brock Aller współpracownik Altmana.
Sytuacja zapewne rozwinie się wraz z kolejnymi miesiącami sezonu. Niewykluczone, że w pierwszej kolejności Cavs spróbują oddać swój oryginalny wybór dokładając do niego zestaw graczy, by zgadzało się wszystko pod kątem finansowym. O transfer miał poprosić Iman Shumpert, ale doniesienia szybko zostały zdementowane. Jest mimo wszystko naturalnym kandydatem. Powstaje jednak pytanie – kto znalazłby się na celowniku Cavs, by wzmocnić rotację do stopnia, który pozwalałby na walkę z Warriors?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET