Zawodnik Philadelphii 76ers czarował niedawno w Australii. Teraz Ben Simmons skupia się już na przygotowaniach do swojego debiutanckiego sezonu na parkietach NBA. Szóstki mają wobec niego bardzo duże oczekiwania, ale tak samo do kwestii swojego potencjału podchodzi sam zawodnik. Wkrótce rozpocznie przygodę życia.
Ben Simmons nie zagrał w poprzednich rozgrywkach z powodu rehabilitacji stopy. Zawodnik złamał kość podczas zeszłorocznej ligi letniej i Szóstki nie chciały ryzykować jego zdrowiem. Z tego powodu Australijczyk na debiut musiał czekać aż do startu rozgrywek 2017/2018. Niedawno otrzymał od sztabu medycznego zielone światło do pracy na pełnym kontakcie. W sezon wejdzie jako jeden z najmocniejszych kandydatów do nagrody dla najlepszego pierwszoroczniaka. Poprzeczkę stawia sobie jednak znacznie wyżej.
Według ekspertów, tylko Lonzo Ball ma równie duże szanse na zostanie najlepszym debiutantem sezonu 2017/2018. – Moim celem jest bycie najlepszym zawodnikiem tej ligi – mówi otwarcie gracz Sixers. – Nie martwię się o innych pierwszoroczniaków. Skupiam się na zawodnikach będących obecnie na szczycie, bo właśnie tam chcę dotrzeć – dodaje. Simmons czuje się dobrze i jest pewny, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Szóstki mogą zakończyć 6-letni okres bez play-offów.
– Jestem gotowy do gry i nie mogę się doczekać startu rozgrywek. Potrzebuję teraz tylko ciężko pracować. Jeśli każdy w zespole będzie miał podobne nastawienie, możemy osiągnąć naprawdę wielkie rzeczy. Naszym celem są zwycięstwa – dodał. Powiedział także kilka słów o Joelu Embiidzie. Kameruńczyk również wraca do zdrowia po kontuzji kolana, której doznał w drugiej połowie poprzednich rozgrywek. – Trenowałem z nim przed przyjazdem do Australii, więc wiem, że cały czas poświęca się pracy – mówi Aussie.
Simmons twierdzi, że mimo rocznej przerwy od gry, nadal był w stanie wiele się nauczyć. Obserwował NBA z boku, poznając jej niuanse. Jednak to bez porównaniu z bezpośrednią rywalizacją, gdy rywal uderza w Ciebie wszystkim co ma. Simmons wchodzi do ligi z bardzo szerokim wachlarzem. Jego najsłabsze punkty to rzut z wyskoku i defensywa, więc tutaj może czekać go najwięcej wyzwań. Słowa gracza wskazują na to, że głowa jest na swoim miejscu i jeśli uniknie kolejnych urazów – może zapewnić Philly wiele dobrego.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET